Instytucje państwowe trochę się pogubiły w sprawie rakiety Falcon 9 i tego co zrobić, kiedy coś spadnie z nieba

Wczoraj rano media informowały o

, który rozświetlił niebo nad zachodnią Polską. W sieci pojawiły się zdjęcia, na których było widać rozbłysk na niebie. Początkowo

nic o tym, co dzieje się nad Polską. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie RMF FM zapewniał, że nie było żadnego zagrożenia dla obywateli:

- Nie było to coś, co zagrażało bezpieczeństwu państwa. W sprawie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa podejmę jednak stosowne kroki zaraz po rozmowie, by informacji było więcej niż mniej. Obiecuję, że podejmę stosowne działania - przekazał.

Niedługo później popularyzator astronomii Karol Wójcicki w rozmowie z RMF FM przekazał, że w atmosferze nad naszym krajem spłonęły

.

- Rzeczywiście, to może być spektakularne, to może nawet wywoływać trwogę, bo taki widok nie jest codzienny na naszym niebie. (...) Natomiast cała "zabawa" polega na tym, żeby ta rakieta dezintegrowała w atmosferze i spłonęła, rozdzielona na małe fragmenty, co też mogliśmy zobaczyć. Ten widok przypominał trochę deszcz spadających gwiazd, ognistych fragmentów, natomiast tutaj nie mieliśmy wątpliwości, że nie było to zjawisko naturalne, ale wywołane właśnie wejściem w atmosferę jakiegoś kosmicznego śmiecia - wyjaśniał.

Jeszcze wczoraj w Wielkopolsce znaleziono w trzech miejscach tajemnicze obiekty, które prawdopodobnie były

Falcon 9. Odkryto je w miejscowości Śliwno koło Nowego Tomyśla, w Wirach i Komornikach.

Okazuje się, że już we wtorek

POLSA

, że między trzecią a szóstą rano przewidywane jest nad Polską niekontrolowane wejście w atmosferę członu rakiety nośnej. Informacja miała być przekazana przez agencję ministerstwu obrony. Resort jednak twierdzi, że

.

Dziś MON przekazało, że Polska Agencja Kosmiczna wysłała ostrzeżenie o możliwym zagrożeniu związanym z wejściem w atmosferę nad Polską rakiety Falcon 9 na

. RMF FM podaje, że we wrześniu zeszłego roku POLSA poprosiła o uaktualnienie maili do wysyłania raportów. Ministerstwo obrony miało podać nowy adres, na który korespondencja z agencji dochodziła bez przeszkód. Tym razem mail miał zostać na stary adres, który nie jest już obsługiwany.

W związku z całą sytuacją minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk

Grzegorza Wrochnę. Miał on zobowiązać prezesa POLSA do "natychmiastowej weryfikacji i zmiany stosowanych dotychczas przez Agencję procedur powiadamiania".