W Łodzi
od 22 listopada trwa
24. Forum Kina Europejskiego Cinergia,
którego gościem jest
Roman Polański.
Reżyser przy okazji
miał się pojawić w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera,
gdzie zaplanowano spotkanie z nim. Ostatecznie po nagłośnionych w mediach
protestach studentów postanowił na nie nie przyjeżdżać.
Studenci wystosowali
petycję do władz uczelni,
w której podkreślają, że filmówka, "jak każda placówka edukacyjna powinna być miejscem, w którym potępia się przemocowe zachowania seksualne".
Rektor uczelni "próbował zrozumieć, ale nie do końca podzielał punkt widzenia wielu oburzonych",
o czym poinformował w dziwnym oświadczeniu:
"Roman Polański jest wielkim artystą sztuki filmowej, naszym najwybitniejszym absolwentem. Wielokrotnie dawał wyraz ogromnego szacunku wobec naszej uczelni. (...) Mamy wobec niego ogromny dług wdzięczności.
Przypomnę także, że nasza szkoła nadała Romanowi Polańskiemu tytuł doktora honoris causa
- najwyższy akademicki tytuł honorowy".
"
Nie do nas należy wydawanie wyroków w sprawach tak niejednoznacznych i skomplikowanych jak zarzuty ciążące na Romanie Polańskim
. Wyrażanie oburzenia i zatrzaskiwanie przed nim drzwi właśnie przez nas, społeczność jego Alma Mater - wydaje mi się być aktem skrajnie niestosownym" - napisał.
"W pewnym sensie przeraża mnie ta nagła aktywność i epatowanie podnieconą, ciemną energią w obliczu atomizacji, anemizacji i twórczego kryzysu, które przerabiamy na co dzień. Nie czuję, że mam jakiekolwiek prawo do moralnej oceny życia Romana Polańskiego. Na jakiej podstawie miałbym ją sobie wyrobić? Rozdygotanych doniesień medialnych?” - pytał rektor.
O odwołaniu spotkania poinformowano w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku filmówki:
Do sprawy postanowił odnieść się
Marek Sekielski
jeden z twórców dokumentu
Nie mów nikomu
o pedofilii w Kościele. Zwraca uwagę, że to
nie ważne, czy przestępstwa pedofilii dopuszcza się ksiądz, czy znany reżyser:
"Świat z zasady jest kolorowy ale są kwestie wprost czarno-białe. Tak, tak, nie, nie. I taką kwestią jest pedofilia.
Gdy dorosły facet/kobieta wykorzystuje seksualnie dziecko
to jest to niewyobrażalna zbrodnia, przestępstwo i
zwykłe skur....two.
Koniec i kropka. Tu nie ma odcieni szarości.
NIE! Nie ważne, czy robi to ksiądz, czy reżyser.
I nie ma tu kompletnie znaczenia, że Kościół dokłada do tego cały system chronienia i ukrywania swoich "braci". Bo sam czyn jest jednym z najobrzydliwszych, które człowiek może popełnić.
Nie zamierzam mówić szefom łódzkiej filmówki, czy studentom tejże z kim mogą, a z kim nie spotykać się.
To nie jest moja sprawa.
Jeżeli jednak ktoś chce uparcie bronić pedofila, nie ważne kim on jest, to ja roszczę sobie prawo do odświeżenia swojego facebookowe timeline'u.
Więc jeżeli ktoś czuje się tu nie na miejscu, to zapraszam do dyskusji. Amen" - napisał Sekielski.