Indie postanowiły wykorzystać tereny graniczące z Pakistanem do zrealizowania prawdopodobnie największego projektu dotyczącego energii odnawialnej. Na terenie solnisk Wielkiego Rannu za trzy lata powstanie park Khavda, który będzie generował
energię z wiatru i słońca
.
Park będzie obejmował powierzchnię około 726 kilometrów kwadratowych oraz pochłonie co najmniej 2,26 miliarda dolarów z budżetu Indii.
Projekt wpasowuje się w założenia porozumienia zawartego podczas szczytu klimatycznego ONZ w Dubaju. W dokumencie uznano "odejście od paliw kopalnych w systemach energetycznych" jako jedną z dróg do realizacji najważniejszego celu klimatycznego.
W założeniu projekt ma dostarczać
30 gigawatów energii odnawialnej rocznie
, które wystarczą do zasilenia prawie 18 milionów indyjskich gospodarstw. Kraj planuje do końca dekady produkować 500 gigawatów energii z OZE i osiągnąć zerową emisję netto do 2070 roku.
Pomysł posiada jednak sporo wad. Park powstanie tuż obok granicy z Pakistanem, z którymi Indie są skonfliktowane od lat. Z kolei pracownicy realizujący projekt muszą mierzyć się z
trudnymi warunkami pracy
- podczas ulewnych deszczy teren zamienia się w bagno. Jednak niezależnie od pogody ponad 4000 pracowników i 500 inżynierów przez większą część roku mieszkało w prowizorycznych obozach ciężko pracując nad budową.
- To wcale nie jest łatwe miejsce do pracy, nie ma tu żadnych mieszkań, teren jest podmokły, wieje dużo silnych wiatrów i opadów, a poza tym jest to obszar podatny na trzęsienia ziemi - ocenił Vneet Jaain, dyrektor zarządzający Adani Gree, czyli spółki zajmującej się energią odnawialną, którą zatrudnił rząd Indii.
Sceptyczni są również eksperci ds. ochrony środowiska i działacze społeczni. Solniska są
bogate w florę i faunę
, w tym w flamingi, lisy pustynne i różne gatunki ptaków wędrownych.