fot. GoFundMe
Amerykańskie media nagłaśniają historię
Betty Glover
z Oregonu -
91-letniej kasjerki
pracującej w sklepie spożywczym. Kobieta chciała
przejść na emeryturę
, jednak nie było jej na to stać. Teraz stanie się to możliwe dzięki udanej zbiórce w internecie.
Betty Glover w ostatnim czasie zatrudniona była jako kasjerka w sklepie
WinCo Foods
w South Medford w stanie Oregon. W sumie
przepracowała 70 lat,
a często była zatrudniona na więcej niż jednym etacie. Mimo to nie udało jej się zaoszczędzić takiej kwoty, która pozwalałaby jej na emeryturę. Jej trudną sytuację finansową opisały lokalne media, zauważając, że kobieta potrzebuje środków nie tylko na jedzenie i rachunki, ale także na leki. Największym obciążeniem finansowym jest jednak dla niej
spłata kredytu za przyczepę kempingową
, w której mieszka.
Mimo pogarszającego się stanu zdrowia kobieta nie mogła pozwolić sobie na porzucenie pracy. Wówczas jedna z jej wnuczek pomogła jej uruchomić
zbiórkę
na portalu GoFundMe, ustawiając cel na 40 tysięcy dolarów.
"Jestem prawie 92-letnią prababcią pracującą w WinCo. Chociaż kocham moich klientów i ludzi, z którymi pracuję, chciałabym przejść na emeryturę. Muszę odejść z pracy, bo mój wzrok zawodzi z powodu zwyrodnienia plamki żółtej. Aby to zrobić, muszę spłacić przyczepę, w której mieszkam. Jeśli to mi się uda, wystarczy mi na rachunki, jedzenie i lekarstwa" - pisała Betty na stronie zbiórki.
Gdy zbiórkę nagłośniły lokalne media, cel zbiórki szybko udało się zrealizować, a nawet
zebrać ponad dwa razy więcej
. W tej chwili na koncie zrzutki jest już ponad
88 tysięcy dolarów
. Większość wpłacających to okoliczni mieszkańcy i klienci sklepu, w którym pracowała Glover.
Kilka dni temu kobieta poinformowała, że
1 maja po raz ostatni pójdzie do pracy.
Za okazane wsparcie podziękowała na portalu GoFundMe, a także w rozmowie z lokalną telewizją.
- Ani przez chwilę nie myślałam, że ludzie będą tak hojni. Nawet jeśli ich samych nie na wszystko stać, niesamowite, że się dzielą tym, co mają - stwierdziła w wywiadzie z KDRV.
Dodała też, że po tylu latach
trudno jej wyobrazić sobie życie bez pracy
, ale chce nacieszyć się rodziną.
- Jestem przyzwyczajona do pracy i nienawidzę myśli, że mogłabym nie pracować. Ale uznałam, że chcę się nacieszyć dwójką moich dzieci, czwórką wnucząt, sześciorgiem prawnuków i dwojgiem praprawnuków. Chciałabym patrzeć, jak maluchy dorastają. Kiedy pracujesz, gdy twoje dzieci są małe, tracisz wiele z ich życia. Teraz chciałabym cieszyć się moimi praprawnukami - stwierdziła.
Jak zauważa The Guardian, na przestrzeni lat wzrasta wiek, w którym Amerykanie przechodzą na emeryturę. Ma to związek m.in. z systemem emerytalnym, który opiera się na dwóch filarach państwowym i prywatnym. Osoby, które przez życie nie zgromadziły na swoich planach emerytalnych wystarczających środków, muszą utrzymać się z niskich świadczeń państwowych. Ponieważ koszty życia rosną, wiele osób decyduje się po prostu pracować dłużej.