W marcu tego roku do
Prokuratury Rejonowej w Ząbkowicach Śląskich
wpłynęło zawiadomienie od
matki 13-latki.
Kobieta zaniepokoiła się
korespondencją córki z księdzem,
który prawdopodobnie przygotowywał ją do bierzmowania.
Ksiądz
Michał J.
miał pisać do dziewczynki między innymi, że jest
„niezłą kocicą”.
- Matkę zaniepokoiła korespondencją córki z osobą duchowną - powiedział wówczas
Gazecie Wyboczej
prokurator Tomasz Orepuk, szef świdnickiej prokuratury okręgowej, pod którą podlega placówka w Ząbkowicach.
W doniesieniu pojawił się także wątek
wycieczki szkolnej, podczas której ksiądz miał przytulać uczennicę i pocałować.
Śledczy rozmawiali z rodzicami koleżanek dziewczynki i samymi nastolatkami. Nikt jednak nie potwierdził, że taka sytuacja miała miejsce.
Śledczy badający sprawę przejrzeli korespondencję duchownego i uczennicy.
Znaczna jej część odbywała się na komunikatorze internetowym i została wykasowana.
Pozostałe wiadomości,
zdaniem prokuratora nie dały postaw, by postawić księdzu zarzuty.
21 października sprawa została
umorzona.
- Podstawą umorzenia postępowania był brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego.
W toku śledztwa ustalono, że bez wątpienia taki kontakt SMS-owy między duchownym a 13-latką był,
jednak nie udało się odzyskać całej korespondencji - wyjaśnia decyzję prokuratora z Ząbkowic Tomasz Orepuk .
Z SMS-ów, które pozostały
nie wynikało, że ksiądz chciał się spotkać z 13-latką w celu pedofilskim.
- Nie złamano zatem artykułu 200A Kodeksu karnego - mówi Tomasz Orepuk.
Mama dziewczynki zanim zgłosiła sprawę na policję, interweniowała w kurii w Świdnicy. Po jej trzeciej wizycie w kurii,
księdza piszącego z nastolatką zabrano z parafii.
35-latek został przeniesiony
do Domu Księdza Emeryta w Świdnicy.