fot. EastNews
W zeszłą niedzielę we Francji przeprowadzono
pierwszą turę lokalnych wyborów
. O ich odwołanie apelowali m.in. lekarze, zwracając uwagę, że przyczynią się do rozprzestrzeniania koronawirusa. Frekwencja okazała się rekordowo niska, drugą turę póki co odwołano, odbędzie się w innym terminie.
Lokalne media informują, że
testy na obecność koronawirusa członków kilku komisji wyborczych dały wynik pozytywny.
Stało się tak m.in. w miastach Billom, Montmagny i Franconville.
Wybory lokalne to jeden z powodów
skargi, którą 600 francuskich lekarzy
zrzeszonych w grupie C19
złożyło do Trybunału Stanu
na
premiera Eduorda Philippe'a
i
byłą minister zdrowia Agnes Buzyn
, która w lutym ustąpiła ze stanowiska, aby wystartować w wyborach na mera Paryża.
Jak informuje
Le Monde
, medycy zarzucają im
zaniechanie w obliczu epidemii
, jak i
złą koordynację działań
po pojawieniu się koronawirusa w kraju. Jako podstawę prawną wskazują art. 223 kodeksu karnego. Dotyczy on
powstrzymania się od działań, które mają na celu zwalczanie katastrofy stanowiącej zagrożenie dla bezpieczeństwa
.
Lekarze podkreślają, że na początku epidemii w szpitalach
brakowało testów i masek.
Okazało się, że z francuskiego zakładu produkcyjnego maski trafiały najpierw do Wielkiej Brytanii, która je zamówiła.
Przypomnijmy, że to we Francji potwierdzono
pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Europie
. 24 stycznia zdiagnozowano go u dwóch osób: w Paryżu i Bordeaux.
Obecnie we Francji wykryto
16 018 zarażeń
, zmarły 674 osoby.