Fot.: Zrzutka.pl
Trwa
zbiórka
na pomoc dla pana
Krzysztofa G.
, który w trakcie polowania został postrzelony przez innego myśliwego, przyjezdnego z Francji. Do wypadku, w wyniku którego pan Krzysztof stracił nogę, doszło jeszcze w listopadzie 2022 roku.
Przed postrzeleniem mężczyzna pracował jako kierowca ciężarówki, co zapewniało mu środki na utrzymanie całej jego rodziny. Polowaniami zajmował się hobbistycznie. Tytuł Mistrza Strzeleckiego uzyskał jeszcze w 1997 roku. Był członkiem dwóch kół łowieckich.
Do wypadku doszło w trakcie polowania zorganizowanego przez Koło Łowieckie Ryś, a Krzysztof G. pełnił na tym wydarzeniu rolę
naganiacza
. 35-letni wówczas
Aurelein L.
postrzelił go przypadkowo. Mimo starań lekarzy, rana okazała się tak poważna, że konieczna okazała się
amputacja prawej nogi
. W związku z tą sytuacją mężczyzna nie jest w stanie wrócić do pracy jako kierowca.
- Dostaję tylko rentę chorobową, wcześniej jeździłem zawodowo samochodami ciężarowymi. Nie jestem w stanie jeździć samochodem z manualną skrzynią biegów - przekazał pokrzywdzony w trakcie rozprawy sądowej.
Francuski myśliwy usłyszał zarzut
nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
, zastosowano wobec niego również poręczenie majątkowe w kwocie 30 tys. zł. Według ustaleń śledczych feralny strzał został oddany z odległości 60 metrów. 35-latek nie zachował przy tym wystarczającej ostrożności, naruszając regulamin polowania.
Wyrok w sprawie Francuza zapadł dopiero we wrześniu bieżącego roku. Zasądzono wobec niego
grzywnę w wysokości 30 tys. zł
oraz
60 tys. zł nawiązki
na rzecz pokrzywdzonego. Mężczyzna zapewnił przy tym, że odszkodowanie na rzecz Krzysztofa G. zostanie wypłacone przez ubezpieczycieli niezwłocznie po uprawomocnieniu się wyroku. Zdaniem pełnomocnika po spowodowaniu wypadku Francuz zrezygnował z dalszych polowań.