fot. Ostatnie Pokolenie
W piątek 8 marca dwie aktywistki z grupy Ostatnie Pokolenie
oblały pomarańczową farbą pomnik warszawskiej Syrenki
na Bulwarach Wiślanych. W ten sposób chciały zaapelować do rządu o podjęcie skutecznych działań w walce z kryzysem klimatycznym.
- Dziś jest dzień kobiet! Nasze ciężko wywalczone prawa wciąż są łamane. A będzie tylko gorzej. Kryzys klimatyczny to wojny. Wojny to przemoc i gwałty. Nie możemy do tego dopuścić! Będąc tutaj świętuję dzień kobiet! To jest mój sprzeciw - wykrzyczała uczestniczka protestu Julia Pruszyńska.
Działacze wystosowali również list otwarty do Donalda Tuska oraz do Marszałka Sejmu, Sądu Najwyższego, Telewizji Polskiej i Polskiej Akademii Nauk. Zażądali w nim 4-krotnego zwiększenia inwestycji w transport publiczny kosztem pieniędzy planowanych na autostrady oraz wprowadzenia biletu miesięcznego na transport regionalny w całym kraju za 50 zł. Jeżeli premier nie przyjmie postulatów grupy do wyborów samorządowych, aktywiści zaplanują kolejne działania zakłócające porządek.
Osoby odpowiedzialne za oblanie farbą pomnika zostały
zatrzymane
i przewiezione na komendę policji przy ulicy Wilczej w Warszawie.
- Na miejsce pojechali policjanci. Kobiety zostały zatrzymane. Będą z nimi prowadzone czynności procesowe - przekazała podkom. Barbara Szczerba ze stołecznej policji.
3 marca Ostatnie Pokolenie zakłóciło przebieg jubileuszowego koncertu Antoniego Wita w Filharmonii Narodowej. Aktywistki wykrzykiwały hasła nieopodal podestu dla dyrygenta. Poirytowany muzyk wyrwał im transparent, a następnie go podarł.