Biedronka
próbuje zachęcić swoich pracowników
do rezygnowania z L4 i urlop na żądanie premią absencyjną
. O sprawie informuje
Nowości.
Pracownik, które nie weźmie urlopu na żądanie i nie pójdzie na zwolnienie chorobowe
co miesiąc może liczyć na 400 złotych premii. Jeden dzień na L4
lub dzień wspomnianego urlop
oznacza 0,75 proc. całości do wypłaty
. Dwa dni - 50 proc.
Po czterech dniach zwolnienia chorobowego traci się w ogóle prawo do premii.
-
Trzy miesiące rodzina dowoziła mnie do mojej Biedronki, bo już sama nie mogłam wsiąść do auta. Szwankował mi kręgosłup,
ciągnęłam za sobą prawą nogę. W sklepie pracowałam na pół gwizdka, ale byłam obecna. 400 zł premii absencyjnej dostawałam. W końcu padłam i wylądowałam w szpitalu. Teraz żałuję - opowiada Nowościom pani Jolanta.
Inna z pracownicy Biedronki mówi dziennikowi, że kolejny tydzień
z katarem i bólem zatok wykłada towar na półkach
. Na "chorobowe" ma zamiar pójść "gdy będzie naprawdę źle":
- Przeziębienie, czy się leży w domu, czy pracuje, i tak musi potrwać.
Na chorobowe pójdę gdy będzie naprawdę źle
- taki plan ma kobieta.
Związkowcy z Jeronimo Martins
w rozmowie z
Nowościami
przypominają, że z premią absencyjną kiedyś było gorzej. Wówczas jeden dzień L4 powodował jej utratę.
Teraz związku wywalczyły "łagodniejszy" system.
-
Nie ma idealnych systemów premiowania. Każdy ma zalety i wady
. Biedronkowa premia absencyjna może i skłania do chorowania w sklepie, ale z drugiej strony mobilizuje pracowników. Jako zastępca kierownika sklepu dobrze wiem, jakie bywały w czasach przedpremiowych problemy z obsadą.
Naprawdę, miałam kłopoty z ludźm
i, którzy lekką ręką brali wolne na żądanie, albo załatwiali sobie L4.
Teraz to się rzadko zdarza -
mówi Nowościom Ewa, pracująca w jednej z Biedronek niedaleko Torunia.
W 2017 roku, kiedy Jeronimo Martins wprowadzała premie absencyjne tłumaczono, ż
e "rozwiązanie to ma na celu motywowanie pracowników do jak najwyższej frekwencji, a tym samym korzystania z nieplanowanych absencji
wyłącznie wtedy, kiedy jest to konieczne, np. w związku z chorobą".
Biedronka bierze także pod uwagę
absencje pracowników przy nagrodach rocznych.
Według portalu dlahandlu.pl, w 2019 roku blisko 4
5 tysięcy pracowników Biedronki otrzyma 2100 złotych nagrody rocznej.
Oczywiście, warunkiem jest dobra ocena pracy i frekwencja bez zarzutu.