Afera KNF sprawiła, że
Roman Giertych
znów znalazł się w centrum zainteresowania mediów. Wirtualna Polska dotarła do nieoficjalnych informacji, że ma zostać
ministrem sprawiedliwości w przyszłym rządzie PO
, a magazyn
Do Rzeczy
poświęcił mecenasowi nową okładkę.
Giertych idzie też na
"wojnę" z TVP
. Dziś ogłosił na Twitterze, że
zamierza pozwać prezesa telewizji publicznej, Jacka Kurskiego
i będzie domagać się dla niego
kary ograniczenia wolności poprzez nakazanie prac społecznych
.
W piątek Giertych napisał na Facebooku, że
od momentu ujawnienia afery KNF, trwa na niego brutalny atak ze strony TVP
. Zapowiedział, że będzie pozywał każdego dziennikarza za materiały, które naruszają jego dobra osobiste.
W odpowiedzi TVP wydało oświadczenie, w którym stwierdza, że "groźby p. Romana Giertycha,
pełnomocnika banksterów i skompromitowanych polityków
nie zastraszą ani nie powstrzymają dziennikarzy Telewizji Polskiej od
podawania prawdy i wypełniania misji publicznej"
.
To sprowokowało Giertycha. W opublikowanym dziś na Facebooku wpisie informuje, że
polecił przygotować prywatny akt oskarżenia przeciwko każdemu z członków zarządu
.
"Dla każdego z członków zarządu będę się domagał roku
ograniczenia wolności poprzez prace społeczne
(myślę, że m.st. Warszawa znajdzie dla nich jakąś użyteczną społecznie pracę) w wymiarze 20 godzin miesięcznie, a dla
prezesa TVP 40 godzin miesięcznie"
- napisał.