
fot. Instagram @walczak.mat
W piątek pojawiły się informacje, że
Centralne Biuro Antykorupcyjne
zatrzymało
prezentera TVN24, Mateusza W.
Mężczyzna trafił
do aresztu na 3 miesiące
. Według doniesień serwisu dziennikarz miał usłyszeć m.in. zarzut
udziału w zorganizowanej grupie przestępczej
, a sprawa ma związek z tym samym śledztwem, w którym na początku marca zatrzymano i aresztowano Zbigniewa M.
Były komendant policji usłyszał w sumie pięć zarzutów w śledztwie dotyczącym wyłudzeń podatków przy obrocie olejami i utylizacji ich jako odpadów. Oprócz tego śledczy zarzucają mu także przyjęcie korzyści majątkowej mającej na celu odsunięcie prokuratorki od prowadzenia jednej ze spraw.
Onet ujawnia szczegóły sprawy. Okazuje się, że prokuratura oskarża prezentera TVN24 o
pomoc w odsunięciu prokurator Katarzyny Żarkowskiej od śledztwa
dotyczącego zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się wyłudzaniem VAT. Mateuszowi W. grozi kara do ośmiu lat więzienia.
Serwis podaje, że agenci CBA poszukiwali dziennikarza od świtu. Prokuratura nie komentuje sprawy i nie ujawnia szczegółów. Jedno ze źródeł Onetu podkreśliło jednak, że "chodzi przede wszystkim o powoływanie się na wpływy", a zarzuty wobec dziennikarza muszą być dobrze udokumentowane:
- Jeśli sąd zdecydował się aresztować tak znaną osobę, wykonującą zawód zaufania publicznego, z ustabilizowaną sytuacją rodzinną, a więc taką, która raczej nie zdecyduje się na ucieczkę z kraju, w dodatku na kilka dni przed Wielkanocą, to znaczyć może tylko jedno: zarzuty wobec Mateusza W. muszą być bardzo dobrze udokumentowane - mówi redakcji informator.