Bank inwestycyjny China Renaissance poinformował, że pracownicy firmy od kilku dni nie mogą się skontaktować z jej dyrektorem generalnym i miliarderem
Bao Fanem
.
Dziennik biznesowy Caixin twierdzi, że personel
nie ma kontaktu z chińskim biznesmenem od dwóch dni
. W reakcji na tę wieść, akcje banku spadły w piątek o 50 proc.
China Renaissance poinformowało, że jej komitet wykonawczy będzie nadal zarządzał codziennymi operacjami pod nieobecność dyrektora. Firma oświadczyła, że nie ma "żadnych informacji, które wskazują, że zniknięcie Bao jest związane z działalnością i/lub operacjami grupy".
Bao Fan odegrał kluczową rolę w powstawaniu krajowych startupów internetowych. Jego bank inwestycyjny rozwinął się w globalną instytucję finansową, która zatrudnia ponad 700 pracowników.
To nie pierwszy chiński miliarder, z którym nagle urywa się kontakt. W 2017 roku w Hongkongu zaginął chińsko-kanadyjski miliarder Xiao Jianhua. W tym roku został skazany na 13 lat więzienia za przestępstwa finansowe oraz łapownictwa.
W 2020 roku potentat nieruchomości Ren Zhiqiang zniknął po krytyce chińskiego przywódcy Xi Jinpinga. Ostatecznie skazano go na 18 lat więzienia za korupcję.
Z kolei na początku 2021 roku media rozpisywały się o zniknięciu Jacka Ma, trzeciego najbogatszego człowieka w Chinach i założyciela grupy Alibaba. Miał on zniknąć z przestrzeni publicznej po swojej krytycznej wypowiedzi wobec chińskich władz.
Miliarder skrytykował m.in. partyjną kontrolę nad biznesem twierdząc, że "dobre innowacje nie boją się nadzoru, boją się przestarzałego nadzoru". Ma porównywał również państwowe instytucje do lombardów "hamujących rozwój biznesu".
Teraz okazuje się, że miliarder traci kontrolę nad Ant Group, operatorem największego na świecie systemu płatności elektronicznych Alipay: