fot. Uczestnicy akcji ratunkowej na Przełęczy Diatłowa z odnalezionym na zboczu namiotem uczestników wyprawy, luty 1959 r.
Wczoraj
rosyjscy prokuratorzy
ogłosili wyniki kolejnego śledztwa związanego z
katastrofą na Przełęczy Diatłowa
, która miała miejsce ponad
60 lat temu
.
25 stycznia 1959 r. z miasteczka Iwdiel na północnym Uralu wyruszyła 10-osobowa grupa studentów i absolwentów Politechniki w Świerdłowsku. Na czele wyprawy stał
Igor Diatłow
. Jej celem było zdobycie
Góry Otorten
. Uczestnicy wyprawy nie dotarli na nią. Wszyscy
zginęli w tajemniczych okolicznościach w rejonie szczytu Cholat Siahl
(miejscowa ludność nazywa ją "Górą Umarłych").
Wydarzenia związane z wyprawą sprawiły, że wokół śmierci jej uczestników pojawiło się
wiele teorii spiskowych
. Za śmierć oskarżane jest wojsko, które miało testować nowy rodzaj broni, obserwowane w okolicach obiekty UFO, miejscowi, czy Śnieżni Ludzie.
W połowie lutego 1959 roku, kiedy nikt z członków ekipy nie dawał znaku życia, sprawa zaniepokoiła rodziny, które zmusiły władze do działania.
Do akcji ruszyły ekipy poszukiwawcze, które 26 lutego 1959 roku
natrafiły na obóz wyprawy.
Na miejscu brak było śladów krwi czy walki. Wiadomo, że członkowie wyprawy
uciekali z namiotów
, niektórzy w jednym bucie, inni bez. Kilometr od namiotu natrafiono na dwa ciała, kolejne znaleziono kilkaset metrów dalej.
W pobliżu zwłok znajdowały się
ślady po ognisku
. Mogło to świadczyć, że członkowie wyprawy próbowali rozniecić ogień, po tym jak z niewiadomych przyczyn uciekli z obozowiska.
W lutym
nie znaleziono jednak wszystkich ciał
uczestników wyprawy. W
maju 1959 roku
w leśnej rozpadlinie pod dużą warstwą topniejącego śniegu znaleziono kolejne
4 ciała
. Te miały nosić
ślady bardzo ciężkich obrażeń
. przywodzących na myśl obrażenia ofiar wypadków samochodowych. U uczestników odkryto liczne połamane żebra. Jednej z
kobiet brakowało języka
. Dodatkowo ubrania wykazywały wysoką promieniotwórczość. Gdy to odkryto, sprawa została szybko zamknięta.
Ostatecznie jako przyczynę śmierci całej grupy uznano wyziębienie organizmu. Prokuratura, która ogłosiła wczoraj
wyniki kolejnego śledztwa
stwierdziła, że przyczyną tragedii była jednak lawina.
- Uszkodzenia ciał zabitych członków wyprawy odpowiadają uszkodzeniom ciał ofiar lawin - stwierdził dziś w rozmowie z agencją TASS Andriej Kuriakow, zastępca prokuratora generalnego Federalnego Okręgu Uralskiego.
Według Kuriakowa nowe sekcje zwłok oraz analiza dokumentów potwierdziły, że większość uczestników wyprawy zmarła z
wyziębienia
, a jedna osoba zmarła z powodu krwotoku wewnętrznego spowodowanego licznymi
złamaniami żeber
.
Według prokuratorów może to świadczyć o śmierci w wyniku
przygniecenia śniegiem
.
Na
YouTubie
można obejrzeć
wideo, na którym zaprezentowano
wszystkie teorie spiskowe i poszlaki związane z tą sprawą.
Kontrowersje od lat wzbudzają między innymi nietypowe i drastyczne obrażenia członków wyprawy.
Wideo jest długie, ale mimo to, jak przyznaje autor, i tak zbyt krótkie, by przedstawić wszystkie aspekty i przełomy w sprawie. W jego opisie znajduje się też lista źródeł dla zainteresowanych tematem:
Historia, która rozegrała się na Przełęczy Diatłowa stała się inspiracją dla polskiego
studia IMGN.pro,
która stworzyła grę
Kholat
będącą połączeniem horroru z grą przygodową. Fabuła gry opiera się na prawdziwych wydarzeniach, jakie miały miejsce zimą 1959 roku na Przełęczy Diatłowa.
W maju Wydawnictwo Czarne wydało też
książkę na ten temat
Tragedia na Przełęczy Diatłowa. Historia bez końca
autorstwa
Alice Lugen
. Jest to reportaż śledczy opisujący wydarzenia związane z dochodzeniem prawdy.