Amerykańska piosenkarka i celebrytka -
Jessie James Decker
w sieci kreuje się jako
idealna mama trójki dzieci.
Kobieta regularnie chwali się w sieci zdjęciami swoich pociech. Ostatnio opublikowała fotografię, na której widać jej
dzieci prezentujące wyćwiczone mięśnie brzucha.
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy. Jedni chwalą dzieci i matkę inni oskarżają ją o
"przetrenowanie"
dzieci. Pojawiły się też głosy, że celebrytka wyretuszowała zdjęcie i dorobiła dzieciom "sześciopaki" na brzuchu.
Kobieta początkowo nie komentowała sprawy, jednak dwa dni później dodała nagranie z dziećmi, na którym widać ich sylwetki. Jessie James Decker przyznała, że
nie spodziewała się krytyki
z tego tytułu:
"Nie planowałam się do tego odnosić, ale napisał już o tym chyba każdy. Kiedy udostępniłam zdjęcie z wakacji, na którym moje dzieci się wygłupiały podczas wyjazdu na Święto Dziękczynienia, nie miałam pojęcia, że taka będzie reakcja. Oskarżenia o to, że dorysowałam im mięśnie w programie graficznym (co jest po prostu śmieszne) albo wręcz przeciwnie, że "przetrenowuję" dzieci, pokazały jedynie, w jak dziwnym świecie funkcjonujemy" - zaczęła.
Stwierdziła, że to nie internauci będą decydować, "co jest normalne a co nie":
"
Tyle się mówi o ciałopozytywności i akceptacji, a moje dzieci skazuje się na masę hejtu
z powodu atletycznej budowy ciała? Chcę, żeby moje dzieci były dumne z tego, jak wyglądają i z pracy, którą w to włożyły. Vivis chce być gimnastyczką, Eric junior chce iść w ślady ojca, a Forrest spędza wiele godzin na trenowaniu tańca.
Nie wam decydować, co jest normalne, a co nie.
Jak chcecie, żeby było lepiej, to zacznijcie od siebie" - zaapelowała.