Jakub Czarodziej
to vloger, mówca motywacyjny, internetowy
coach
. Na szersze wody internetu wypłynął dzięki nagraniu w którym opowiada, w dużym skrócie, o tym, że "kiedyś to były czasy, dziś już nie ma czasów".
Nagranie mające miliony wyświetleń nie jest już dziś dostępne, ale zostały jego omówienia.
Mogłoby się wydawać, że Jakub wyciągnął wnioski skoro swoje najpopularniejsze nagranie ściągnął z sieci. Okazuje się jednak, że niekoniecznie. Oto bowiem pojawiło się zupełnie nowe nagranie o bliźniaczym wydźwięku do oryginału.
Byście nie musieli poświęcać jakże cennych 6 minut waszego czasu, poniżej wypisaliśmy najważniejsze tezy i twierdzenia pojawiające się w nagraniu.
"Kiedyś to było..." szkoda, że te teksty najczęściej słyszę od szesnatolatków, gdzieś w internecie.
Kiedyś nie było nic. [...] Nie mieliśmy nic.
Byliśmy biedni, brudni, ale szczęśliwi
.
Kiedy nie masz nic, dbasz o to co masz.
Kiedyś zapierdalałeś na boisko.
Na boisko?! Na polanę z kamieniami!
Teraz? Orliki, oświetlone, trybuny...
Nie wiem, gdzie jest młodzież. Nie wiem, gdzie się chowają.
Dzisiaj jak jesteś piętnastolatkiem i się nie napierdolisz to jesteś nudziarzem. Naćpać, poruchać, napierdolić. Takie mamy czasy.
Za moich czasów jakby się ktoś napierdolił, to by był zdyskryminowany
. Nikt by się nie chciał z nim zadawać.
Kiedyś każdy chciał być policjantem, lekarzem, dentystą, prawnikiem.
Teraz chce być youtuberem, kurwa, blogerką, rozumiesz?!
Kiedyś idol to był idol. Każdy go miał. Każdy go wspierał. A teraz? Jak się ktoś wyjebał, to na niego plujesz.
Żyję w czasach, gdzie największą radość daje, gdy ktoś się wypierdala
. W takich wartościach żyję, zazdrości i nienawiści. Kiedyś jak się ktoś wypierdolił, to się go podnosiło i otrzepywało.
Dzisiejsza muzyka to jest tytuł i końcówka "trap".
Kiedyś wspierało się swój autorytet. Chodziło na jego koncerty, kupowało płyty, kupowało koszulki z jego podobizną. Teraz? Ściąga się płyty z neta, niech umiera z głodu, bo nie może mieć lepiej niż ty.
Dzisiaj jest 1 sierpnia,
Powstanie Warszawskie
. Kiedyś ludzie stali w miejscu, płakali, zamykali oczy. Dzisiaj?
Stoją na koncercie Justina Biebera
. To jest kpina, kurwa.
Mimo wszystko,
ja się cieszę, że jestem inny
. Cieszę się, że takich ludzi jak ja jest jeszcze sporo i trzymamy się razem.
I zawsze będę daleki od tego, jak się młodzież dziś zachowuje
.
Musiałem nagrać to wideo, bo gdzie teraz patrzysz?
Na swojego smartphona. Gdzie indziej byś mnie nie posłuchał.