Wczoraj Sejm w pierwszym czytaniu odrzucił
obywatelski projekt ustawy liberalizujący obowiązujące przepisy aborcyjne
, który zakładał m.in. prawo do przerywania ciąży do 12. tygodnia. Za odrzuceniem projektu głosowało 265 posłów, 175 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.
Głosowanie wywołało wiele komentarzy w mediach społecznościowych, zwłaszcza wśród polityków Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, którzy głosowali za skierowaniem ustawy do dalszych prac.
"Gdy PiS krzyczy "za życiem", to ma na myśli życie białych, zamożnych, heteroseksualnych mężczyzn. Reszta ma się podporządkować lub przestać istnieć" - napisał
Franek Sterczewski
z KO.
Posłowi odpisał
Robert Smoktunowicz
- były senator Platformy Obywatelskiej.
"Drogi chłopcze. Ja sam jako biały, heteroseksualny, zamożny i co najgorsze o konserwatywnych poglądach mężczyzna
czuję się z roku na rok coraz bardziej dyskryminowany
i wykluczony z obecnego społeczeństwa…" - napisał.
Na ten wpis zareagowali inni politycy.
"Straciłeś pracę z tego powodu? Wyproszono Cię z knajpy? Opluto na ulicy? Relacje rodzinne Ci się rozpadły? Gówno wiesz o dyskryminacji" - napisała
Anna Maria Żukowska
z Lewicy.
"Ile osób straciło w Polsce pracę ze względu na kolor skóry? Ile osób w Polsce zostało wyproszonych z knajpy ze względu na orientację seksualną? Ile osób zostało oplutych na ulicy ze względu na płeć? A teraz inaczej - ile razy katolicy zostali znieważeni na waszych protestach?" - odpowiedział jej z kolei
Dariusz Matecki
, radny Solidarnej Polski ze Szczecina.
Przypomnijmy, że Smoktunowicz -
były mąż Hanny Lis
- na Twitterze zasłynął jako krytyk
Tomasza Lisa
i kierowanego przez niego wówczas
Newsweeka
, choć dziś nie skomentował jeszcze doniesień WP dotyczących Lisa.