Fot. Policja Łódzka
W całej Polsce ruszyły
policyjne kontrole punktów sprzedających fajerwerki
. Funkcjonariusze sprawdzają
legalność pochodzenia
materiałów pirotechnicznych oraz informacje zawarte na opakowaniu. Policja przypomina także, że
prawo zakazuje używania fajerwerków w miejscach publicznych
w inne dni niż 31 grudnia i 1 stycznia.
Policjanci podczas kontroli zwracają uwagę na
sposób i miejsce przechowywania materiałów
oraz czy punkty wyposażone są w gaśnice proszkowe, koc gaśniczy i tabliczki informacyjne. Sprawdzają "czy na opakowaniu podana jest nazwa producenta wraz z danymi adresowymi oraz instrukcją obsługi w języku polskim, czy instrukcja zawiera co najmniej informację o sposobie odpalenia oraz niezbędne ostrzeżenia", podaje łódzka policja.
Klientom także radzi zwracać na to uwagę podczas zakupów. Policyjne portale dodają również, aby
nie wybierać przypadkowych stoisk tylko zaufane sklepy
, a na opakowaniach szukać informacji o atestach.
Fot. Policja Małopolska
W czasie kontroli konieczne jest także zweryfikowanie kto nabywa fajerwerki, ponieważ sprzedawanie wyrobów pirotechnicznych osobom niepełnoletnim jest przestępstwem, za które grozi kara więzienia do 2 lat. Policja przypomina także o prawnym ograniczeniu używania fajerwerków i petard w miejscach publicznych - jest to zabronione z wyłączeniem ograniczeń w dniach 31 grudnia i 1 stycznia.
"Nie oznacza to jednak, że w tych dniach istnieje dowolność, bowiem używanie przedmiotów zawierających wyroby pirotechniczne np. niezgodnie z przeznaczeniem może spowodować szereg negatywnych konsekwencji i to nie tylko prawnych, ale przede wszystkim zdrowotnych" - dodaje oficjalna strona polskiej policji.
Służby przypominają także o
zwierzętach, które boją się huku petard
, a nawet odczuwają przez to ból:
"Wiedząc jak reagują w takich sytuacjach zadbajmy, by nie odczuwały dyskomfortu związanego z tą wyjątkową nocą i w miarę możliwości chrońmy naszych czworonożnych milusińskich przed dokuczliwymi odgłosami wystrzałów, gdyż stres u zwierząt czasami objawia się ich paniczną ucieczką. Pamiętajmy także, że wśród nas są
osoby starsze czy chore, u których nadmierny hałas może wywoływać strach
, dyskomfort czy po prostu zakłócać wypoczynek" - czytamy w komunikacie.