Głównym tematem dzisiejszego wydania
6. Dnia Tygodnia
w Radiu Zet była planowana na początek przyszłego tygodnia
wizyta Joe Bidena w Polsce
. Prezydent Stanów Zjednoczonych przyleci do Warszawy w poniedziałek wieczorem. We wtorek spotka się z Andrzejem Dudą oraz wygłosi przemówienie w Arkadach Kubickiego. W planach jest również spotkanie Bukaresztańskiej Dziewiątki czyli państw tworzących tzw. wschodnią flankę NATO.
W Radiu Zet europoseł PiS
Ryszard Czarnecki
potwierdził, że podczas wizyty Bidena w Warszawie
Andrzej Duda
ma przekonywać go do zwiększenia liczby amerykańskich żołnierzy i utworzenia magazynów sprzętu w Polsce.
- Wizyta pokaże też docenienenie Polski w wymiarze szerszym, europejskim.
Polska stała się partnerem numer 1 USA w Unii Europejskiej, jak za Donalda Trumpa
- mówił.
Andrzej Rozenek
z PPS wytknął mu hipokryzję, przypominając, że obóz Zjednoczonej Prawicy był bardzo krytyczny wobec Bidena, ponieważ wyraźnie wspierał Donalda Trumpa.
- Zmieniły się realia, także dzięki postawie polskich obywateli, którzy w sposób zdecydowany udzielili pomocy braciom ukraińskim. To nasi obywatele zasługują na wielką pochwałę i ordery. Tak mówi zresztą Biden, który tu przyjeżdża, by podziękować polskiemu narodowi - mówił.
Artur Dziambor
z Wolnościowców zauważył natomiast, że za rządów Donalda Trumpa sytuacja wyglądała inaczej.
- Donald Trump był traktowany przez cały świat jako taki twardziel amerykański, rzeczywisty strażnik, który trzymał to NATO bardzo mocno i przy okazji był też traktowany jako wariat z czerwonym guziczkiem, więc
nikt mu nie podskakiwał i Rosja nie robiła żadnych szalonych ruchów
. Teraz za czasów Bidena, jak widać, Rosja się rozzuchwaliła.
-
Jestem przekonany, że gdyby Trump był prezydentem, to Rosja nie zrobiłaby tego ruchu, który zrobiła
, ponieważ traktowała Trumpa jako człowieka, który był na tyle nieobliczalny, że mógłby rozpocząć coś dużo większego niż to, co teraz się dzieje. Taką mam tezę, oczywiście tej tezy nigdy nie sprawdzimy - stwierdził.
Słowa Dziambora już wywołały wiele reakcji w mediach społecznościowych. Na Twitterze pojawił się też wątek, w którym ktoś wyjaśnia "zakochanej w Trumpie prawicy",
co Trump mówił o Ukrainie i Rosji
: