Zakończenie roku szkolnego w Pionkach z udziałem Mateusza Morawieckiego, 26.06.2020, fot. East News
We wtorek
Główny Inspektorat Sanitarny
wydał wstępne założenia dotyczące
ewentualnego powrotu dzieci do szkół od 1 września
. W wytycznych podkreśla m.in.
częste mycie rąk, wietrzenie sal i zwiększenie liczby zajęć na świeżym powietrzu
. W dokumencie nie ma natomiast mowy np. o mierzeniu temperatury czy noszeniu maseczek i rękawiczek w czasie lekcji.
Opracowano również zasady kontaktu z rodzicami w przypadku infekcji dziecka oraz przygotowano wytyczne dla
nauczycieli i pracowników szkół powyżej 50. roku życia
. Ci mieliby być m.in. zwolnieni z zajęć świetlicowych i dyżurów na korytarzach, aby nie narażali się na kontakt z dużą liczbą dzieci.
Jak tłumaczył natomiast
Waldemar Kraska
, wiceminister zdrowia, decyzja o powrocie dzieci do szkół jeszcze nie zapadła.
- Bardzo chciałbym, żeby tak się stało, żeby młodzież od 1 września zaczęła uczęszczać do szkół.
To będzie zależało od sytuacji epidemiologicznej, która jest dynamiczna
. (...) Ta decyzja będzie podjęta już pod koniec sierpnia - tydzień czy dwa przed rozpoczęciem roku szkolnego - mówił w RMF FM.
Tymczasem szef Związku Nauczycielstwa Polskiego
Sławomir Broniarz
tłumaczy, że jeśli od 1 września dzieci mają wrócić do szkół, to dyrektorzy placówek powinni otrzymać jak najbardziej szczegółowe wytyczne. Chodzi tu szczególnie o sytuacje, w których trzeba będzie
podjąć decyzję o zamknięciu szkoły
. W ocenie Broniarza powinny być to takie zalecenia, które "nie będą pozostawiały wątpliwości, a jednocześnie nie będą przerzucały na nich odpowiedzialności za ocenę ryzyka".
- Dyrektor nie jest specjalistą w branży epidemiologicznej
i nie można na niego zrzucać odpowiedzialności za to, czy choroba ucznia, nauczyciela czy kogoś z rodziny daje mu powód do zamknięcia szkoły czy też nie - mówił na antenie TVN24.
Zdaniem Broniarza, jeśli w szkole pojawi się koronawirus, trzeba będzie zamykać całe placówki.
-
Jeżeli w szkole będziemy mieli do czynienia z koronawirusem, to w moim przekonaniu trzeba będzie podjąć dramatyczną decyzję o zamknięciu szkoły
, a nie wyłączeniu tylko jednego oddziału. Przecież ten uczeń spotyka się z nauczycielami, pracownikami, inną grupą uczniów na korytarzu - tłumaczył.