Brytyjski dziennik The Sun informuje o
wycieku dokumentów
z rosyjskiej
Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
Pokazują one, jak bardzo plany inwazji Władimira Putina na Ukrainę różniły się od tego, jak wyglądała ona w rzeczywistości.
Z informacji, którymi dzieli się The Sun, wynika, że rosyjski przywódca był przekonany, że zajęcie Kijowa zajmie mu tylko kilka dni. Potwierdzają to informacje z początku wojny, gdy 26 lutego, czyli dwa dni po rozpoczęciu agresji, rosyjska agencja prasowa RIA Novosti przez pomyłkę
opublikowała artykuł
zatytułowany:
Rosyjska ofensywa i nowy świat.
Tekst prawdopodobnie został przygotowany wcześniej i opublikowany automatycznie. Obwieszczał on sukces Rosjan nad Ukrainą i Zachodem. Niedługo później, gdy wpadka wyszła na jaw, został on usunięty ze strony.
The Sun podaje, że Putin uważał, że
"Zachód będzie trząsł się ze strachu po piorunującej wygranej, a NATO upadnie
". Oprócz tego przywódca Rosji wskazywał, że przystąpienie Polski i państw bałtyckich do Sojuszu Północnoatlantyckiego stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. W związku z tym po zajęciu Ukrainy polityk planował wystosować do Zachodu ultimatum, aby zaakceptowano rosyjską okupację i
wprowadzono nad Polską oraz krajami bałtyckimi strefę zakazu lotów.
Z informacji, na które powołuje się brytyjski dziennik, wynika, że po zajęciu Ukrainy miałby zostać także
aktywowana
"triada" nuklearna,
czyli broń jądrowa
wystrzeliwana jednocześnie z lądu, morza oraz powietrza.
To miałoby spowodować, że niektóre państwa podjęłyby decyzję o wycofaniu się z NATO i Unii Europejskiej. Kraje te miałyby wysyłać do Rosji "osobne apele z informacją, że nie prowadzą agresywnych działań wobec Rosji i nie są uczestnikami ewentualnego konfliktu".
Dzięki takim działaniom Rosja miałaby się chwalić
potęgą porównywalną do ZSRR
, ponieważ Putin zakładał, że pozwoli mu to na przejęcie kontroli nad szeregiem krajów, które kiedyś wchodziły w skład byłego ZSRR. Niektóre państwa miałyby nawet "zaakceptować uderzenie rakietowe na Polskę i kraje bałtyckie".