fot. Facebook
Warszawski Ruch Antyłowiecki
w środę opublikował na Facebooku zdjęcia
rozsypanych na polanie warzyw i owoców
. Wśród rozrzuconych produktów wypatrzyć można
ananasy, awokado i bataty
.
"W tym roku, jak widać po
nęciskach pod ambonami
, znowu szykuje się nam zima stulecia" - czytamy w towarzyszącym zdjęciom wpisie.
"Dzielni myśliwi nurkują w hipermarketowych śmietnikach i z ogromnym poświęceniem
zdobywają pożywienie dla saren, dzików i jeleni, żeby nie umarły z głodu
".
Aktywiści podkreślają, że rozrzucanie żywności w lesie nie jest konieczne.
"Bardzo cieszy nas, że jedzenie się nie zmarnowało, choć według ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności,
powinno raczej trafić do organizacji pożytku publicznego, a nie do śmietnika, a tym bardziej pod ambonę
- pomidory, bataty i ananasy nie są naturalnym pokarmem dzikich zwierząt, a koło łowieckie to nie organizacja pożytku publicznego" - tłumaczą.
Związek dodaje, że przy występujących ostatnio w Polsce łagodnych zimach
pomidory nie będą cieszyć się zainteresowaniem dzikich zwierząt
.
"Ich organizmy doskonale adoptują się do zmieniających pór roku, a i zimy w Polsce od lat są łagodne, zwłaszcza na Mazowszu".
"Jeśli widzicie podobne wysypisko w lesie, co dobre może się przydać w kuchni, a resztę dokumentować i zgłaszać nadleśnictwu jako zaśmiecanie.
Nauczmy myśliwych, że las to nie śmietnik
" - kwitują.