change.org
The Guardian opisuje ciekawą historię
67-letniego Malezyjczyka
, którego wkrótce
czeka deportacja z Wielkiej Brytanii
. Brytyjscy urzędnicy, jak również rozpatrujący jego sprawę sędzia,
nie wierzą mu, że jest gejem
. Twierdzą, że
mężczyzna nie potrafi tego udowodnić, bo nie ma partnera
.
Yew Fook Sam
do Wielkiej Brytanii przyleciał legalnie w 2005 roku na
wizie turystycznej
i nigdy nie wyjechał. Jak tłumaczy, musiał uciekać z kraju, gdy jego żona odkryła jego homoseksualne skłonności.
W Malezji homoseksualizm jest nielegalny
i wiele osób, nawet wpływowi politycy,
wierzą w to, że powoduje... trzęsienia ziemi
.
Sam pracował jako kierowca, a w 2016 roku został zatrzymany przez urząd imigracyjny i spędził 10 miesięcy w areszcie.
Złożył wniosek o azyl, w którym powoływał się na swój homoseksualizm
i fakt, że z jego powodu nie może wrócić do Malezji.
Wniosek został jednak został odrzucony w październiku zeszłego roku. Jako powód wskazano to, że Sam
"jest niewiarygodny jako gej"
. Nie był w stanie udowodnić, że jest homoseksualistą,
ponieważ nie jest w stałym związku
.
Jak tłumaczył Malezyjczyk, podczas pobytu w Wielkiej Brytanii był tylko w jednym związku, z Chińczykiem, który został deportowany kilka lat temu.
Sędzia, który rozpatrywał sprawę Sama uznał, że
"gdyby naprawdę był gejem"
, wniosek zostałby zatwierdzony, ze względu na możliwe prześladowania w Malezji. Sam Malezyjczyk podkreśla, że
prędzej sam się zabije, niż wróci do Malezji
, gdzie czeka go kara więzienia i biczowania.
Kenneth Bohan
, kapelan i koordynator
chrześcijańskiej wspólnoty dla osób LGBT
, tłumaczy, że nieposiadanie partnera w sytuacji Sama nie jest niczym dziwnym.
- W wieku 67 lat, w obliczu różnych chorób przewlekłych, ograniczonych dochodach i ze słabą znajomością języka
znalezienie partnera może być trudne
- wyjaśnia. Dodaje, że wkrótce
organizacja pomoże Samowi złożyć kolejny wniosek o azyl
.
- Powołamy się na to, że nie trzeba być aktywnym seksualnie, żeby być gejem. Nikt nie mówi do 67-letniego heteroseksualisty, że
nie może być hetero, bo nie ma partnera. To absurd i niesprawiedliwość
- mówi Bohan.
Sam ma również wykazać, że przed aresztowaniem pracował legalnie i płacił podatki, a jedyne, czym zawinił, to to, że nie złożył wniosku o azyl w odpowiednim czasie.
Sama popiera społeczność LGBT, której członkowie kojarzą go m.in. z parad równości w Liverpoolu. Stworzyli w jego sprawie
petycję na stronie change.org
, którą podpisało już 3,5 tysiąca osób.