Luksusowy jacht pomógł
uratować co najmniej 100 osób
, kiedy łódź migrantów płynących do Włoch przewróciła się, a następnie zatonęła około 47 mil morskich od południowego półwyspu Peloponez w Grecji.
Tragedia wydarzyła się 14 czerwca we wczesnych godzinach porannych. Szacuje się, że łódź przewoziła ponad 300 osób, inne źródła twierdzą, że 750. Władze natomiast donoszą, że
co najmniej 78 osób utonęło
. Dotychczas udało uratować się 104 osoby.
Grecka straż przybrzeżna oświadczyła, że przybrzeżny statek patrolowy kilkakrotnie próbował nawiązać kontakt z łodzią przed katastrofą, ale "cudzoziemcy odmówili zarówno zaopatrzenia, jak i pomocy" oraz "wyrazili chęć kontynuowania podróży do Włoch".
Strażnicy od razu rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczo-ratowniczą z udziałem statku patrolu przybrzeżnego LS-EL.AKT i trzech przepływających statków. Na miejsce przybyło również kilka innych łodzi ratowniczych oraz helikopter.
fot. East News
"Wrak statku po raz kolejny w najbardziej tragiczny sposób obrazuje konieczność rozbicia
międzynarodowych szajek przemytniczych
, które zagrażają życiu migrantów" - czytamy w oświadczeniu.
93,5-metrowy megajacht Królowa Majów IV, który wziął udział w akcji, zajmuje obecnie 38. miejsce w rankingu największych superjachtów świata. Po wyciągnięciu z wody ocalałych łódź dotarła do portu Kalamata, gdzie wszyscy otrzymali pomoc medyczną. Media nieoficjalnie donoszą, że migranci podróżowali z Libii.