Program Szkoła z TVP
,
w ramach którego emitowane są lekcje z różnych przedmiotów dla uczniów 1. do 8. klasy szkoły podstawowej, spotkał się z falą krytyki. Najwięcej komentarzy wywołało wideo, na którym podczas lekcji matematyki nauczycielki tłumaczą,
czym są liczby parzyste
. W wideo
nie pada najprostsza z możliwych odpowiedzi:
że liczba parzysta to taka, która dzieli się przez 2. Nauczycielki tłumaczą, że
liczba parzysta to taka, "która ma parę":
Małgorzata Kutrzeba
, która na antenie TVP prowadzi
lekcje historii, postanowiła skomentować sytuację
. W rozmowie z Wirtualną Polską przyznała, że jest jej przykro kiedy czyta komentarze na temat jej koleżanek.
-
Jestem rozgoryczona
, czytając komentarze i oglądając memy. Nie chciałabym być w skórze tamtych pań. Przecież one muszą wrócić do codzienności, do szkół, w których uczą.
To będzie bolesny powrót z tak nadszarpniętą reputacją
- uważa.
Nauczycielka tłumaczy, że na przygotowanie materiału nie było zbyt wiele czasu, dodatkowo skarży się, że TVP wycina fragmenty, a
prowadzący programy nauczyciele nie mają wpływu na to, który z nich jest emitowany:
-
Miałam zaledwie dobę na samodzielne przygotowanie się do pierwszego nagrania
, później nie dostałam materiału do sprawdzenia przed emisją. Ktoś tam zdecydował, który wycinek będzie pokazany jako podsumowanie lekcji, chociaż osobiście uważam, że powinien zostać wybrany inny fragment. Chciałabym mieć możliwość obejrzenia lekcji przed emisją - przyznaje w rozmowie z WP.
-
Nie wygrałam castingu,
nie planowałam rozpoczynać kariery w telewizji.
Skontaktował się ze mną pracownik kuratorium, któremu podlegam, i zwrócił się z prośbą o przygotowanie lekcji "na już", bo jest taka potrzeba w tej nadzwyczajnej sytuacj
i. Myślałam, że to tylko dla telewizji regionalnej
. W szczególności teraz, gdy tak wiele osób wyśmiało pomyłki kilku nauczycielek - dopowiedziała.
Małgorzata Kutrzeba dodaje, że podczas nagrań nauczycielom towarzyszy ogromny stres:
- Jestem nie tylko nauczycielem, ale również i metodykiem oraz doktorem nauk humanistycznych. Jestem autorką książek, moi uczniowie są laureatami konkursów, pracuję z uczniami od ponad trzydziestu lat. Pomimo tego podczas pierwszego nagrania, gdy miałam napisać na tablicy: "Polska Bolesława Chrobrego", stres wziął górę i po literce "o" nie wiedziałam, co dalej robić - wspomina.
Zwraca też uwagę na wysokość wynagrodzenia:
-
Jest niewielkie w porównaniu z nakładem pracy.
Na co dzień prowadzę lekcje online, poprawiam prace uczniów, przygotowuję dla nich materiał. Dodatkowo jutro mam kolejne nagranie i zarwę noc, żeby doszlifować materiał do prezentacji.
Zapewniam: my nie prowadzimy tych lekcji dla sławy czy pieniędzy.
Chcemy pomóc naszym uczniom i ich rodzicom, bo to na nich teraz spoczął ciężar edukacji domowej przy wsparciu szkoły online.