Dziś w
małopolskim kuratorium oświaty
odbyły się
dwie kontrole poselskie
. Jedna, zorganizowana przez Lewicę, dotyczyła doniesień o spotkaniach kurator Barbary Nowak z antyszczepionkowcami. Druga, zainicjowana przez polityków Koalicji Obywatelskiej, związana jest z lex Czarnek. Miała sprawdzić, czy rzeczywiście kuratorium otrzymuje "tysiące" skarg od rodziców na działalność organizacji pozarządowych w szkołach.
Barbara Nowak wielokrotnie podkreślała, że
rodzice skarżą się na zajęcia prowadzone przez organizacje pozarządowych
. Ma to być jeden z argumentów za rozwiązaniami przyjętymi w l
ex Czarnek
: jeśli ustawa wejdzie w życie (obecnie czeka na podpis prezydenta), dyrekcja szkoły będzie musiała przedstawić kuratorium szczegółową informację dotyczącą zajęć najpóźniej 2 miesiące przed ich rozpoczęciem. Kurator będzie miał 30 dni na wydanie opinii w tej sprawie, będzie mógł zablokować takie zajęcia, nawet jeśli wszyscy rodzice się na nie zgodzą.
Takie rozwiązania krytykuje nie tylko opozycja, ale również większość nauczycieli. Tymczasem z danych zebranych przez TVN24 wynika, że w 13 województwach skarg na działalność organizacji pozarządowych przez sześć lat było tylko 27.
Kurator Nowak jest jednak ogromną zwolenniczką lex Czarnek. W jej opinii ustawa ochroni dzieci przed
"seksualizacją pod pozorami edukacji"
, co jest celem organizacji pozarządowych.
- Ta ustawa spowoduje, że z zewnątrz nie będą się sączyły takie treści, które będą w jakiś sposób naszym dzieciom szkodziły. To więc coś naprawdę, naprawdę dobrego i pożądanego z punktu widzenia interesów dziecka - tłumaczyła w jednym z wywiadów.
Kurator przygotowała te
ż listę podmiotów
, które miały łamać prawo oświatowe, nie pytając rodziców o zgodę na przeprowadzenie zajęć w szkołach.
Barbara Nowak była dziś bardzo
oburzona
kontrolami w kuratorium.
"33 lata po obaleniu PRL Małopolską Kurator Oświaty (córkę żołnierza AK), przychodzą rozliczać ze współpracy z rodzicami uczniów, spadkobiercy komuny w linii ideologicznej" - pisała na Twitterze.
Polityków KO:
Krystynę Szumilas, Katarzynę Lubnauer, Marka Sowę i Aleksandra Miszalskiego
zostawiła z
pustymi kartonami, które miały symbolizować 31 tysięcy maili
rodziców, które wpłynęły w ostatnich latach do małopolskiego kuratorium. Jak mówiła, nie drukowała ich, żeby "niepotrzebnie niszczyć środowiska".
- Proszę wziąć pod uwagę ogrom tych wszystkich maili, które się pojawiły. 11862 maile dotyczą sprzeciwu wobec organizacji "Tęczowego Piątku" w szkołach, który nie ma nic wspólnego z propagowaniem równości. 143 maile są z imienia i nazwiska podpisane - mówiła. - - Atak na polskie szkoły środowisk neomarksistowskich z przekazem niszczącym fundamenty cywilizacji chrześcijańskiej jest naprawdę ogromny.
Politycy KO twierdzą jednak, że
w rzeczywistości skarg rodziców było 6 lub 7
. Tak wynikało też z dokumentacji, którą pod koniec stycznia przekazano im z kuratorium.
- Gdy zaczęliśmy to wszystko przeglądać i żądać konkretów, okazało się, że jest może z 6-7 skarg na konkretne działania organizacji, w dodatku skarg zaskakujących. Na przykład na program "Stop Smog" realizowany w szkole w Radziszowie. Dwa zgłoszenia dotyczą działalności międzynarodowej organizacji studenckiej AIESEC, dwa na temat uświadamiania dzieci o prawach i obowiązkach płynących z konstytucji, dwa anonimowe na teatr propagujący treści satanistyczne i jedna na wejście do szkoły organizacji pro life bez zgody rodziców - mówi Aleksander Miszalski cytowany przez
Gazetę Wyborczą.
-
Żadna z tych skarg nie dotyczyła jednak seksualizacji dzieci
, czego tak bardzo boi się kurator Nowak. Trudno nie odnieść wrażenia, że wszystkie działania kurator skierowane są na to, by w szkołach żadne zajęcia dodatkowe się nie odbywały - dodaje Marek Sowa.
W części pudeł posłowie znaleźli jednak wydrukowane maile:
kilkaset takich samych
.
- Maile dotyczące wszystkich województw, które mają charakter zmasowanych akcji politycznych. Te same maile drukowane po kilkaset razy. Poszło na to niepotrzebnie mnóstwo tonera i papieru - mówiła Katarzyna Lubnauer.
Na dzisiejszej konferencji Nowak
apelowała
do Andrzeja Dudy o podpisanie lex Czarnek.
- Panie prezydencie, bardzo prosimy o to, żeby można było zadbać, aby dzieci w polskich szkołach były bezpieczne - mówiła.
W tym samym czasie politycy Lewicy: Daria Gosek-Popiołek, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Maciej Gdula przeprowadzili kontrolę w sprawie spotkań Barbary Nowak z antyszczepionkowcami. Chodzi m.in. o ich
wizytę w kuratorium
31 stycznia.
"Spotkania z antyszczepionkowcami to jedyne spotkania, jakie kurator Barbara Nowak odbyła w związku z pandemią" - informuje na Twitterze
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
.
- Jak ustaliliśmy, kurator rozmawiała wyłącznie z tymi środowiskami. Nie spotkała się ze specjalistami czy jakąkolwiek stroną społeczną odpowiedzialną za promocję szczepień - mówił z kolei Maciej Gdula. - Małopolska edukacja odetchnęłaby bez kurator Barbary Nowak. Widzimy, do czego prowadzą rządy takich osób. Mamy do czynienia z prywatyzacją urzędu. Prywatne przekonania kurator przeważają nad nauką i wiedzą. Tak po prostu być nie może.