A miało być tak pięknie.
Okrągła rocznica odzyskania niepodległości, na defiladzie z tej okazji miało pojawić się 3000 osób w różnych strojach z różnych epok.
Taki był plan. Rekonstruktorzy połączą siły, wezmą swoje najlepsze stroje, 500 osób będzie konno. Może wpadną ważni goście, może nawet
Donald Trump
, może
królowa Elżbieta
? MON zaprosił różne grupy do współpracy, zrobił w grudniu
wydarzenie na Facebooku
, i na tym właściwie koniec.
Obecnie, jak donosi nam jeden z czytelników, defilada została okrojona do 250 osób:
(...) czas mija, ludzie ćwiczą, wielu z nich ujednolica umundurowanie bądź wymienia mundury na jak najwierniejsze kopie. Tymczasem ze strony koordynatorów poza terminem przysyłania zgłoszeń nie pojawiają się żadne konkrety, gdyż MON ma głęboko w poważaniu zakrojone na szeroką skalę przygotowania. W między czasie pojawiają się pierwsze pogłoski o zmniejszaniu ilości rekonstruktorów. Ok, większość i tak nadal nic oficjalnie nie wie, więc przygotowania trwają dalej.
Jakiś miesiąc czy dwa temu nagle uderza grom w środowisko, większość koordynatorów rezygnuje ze swoich funkcji, okazuje się również, że skład defilady jest mocno okrojony, w związku z tym
wielu rekonstruktorów poprzez swoje grupy ogłasza bojkot
. 2-go lipca dopiero MON wydaje pierwszy komunikat, który w sumie nic nie wnosi.
Obecnie prawdopodobnie w defiladzie weźmie udział max 250 rekonstruktorów, co gorsza w związku z bojkotem to będą raczej pseudo rekonstruktorzy.
Dlaczego? Oficjalnie, przez okrojony budżet. Ale to raczej grzech zaniedbania, bo jak dalej pisze nasz czytelnik, większość rekonstruktorów nie liczyła na pieniądze. Tysiące wolontariuszy oczywiście potrzebuje koordynacji, zaplecza logistycznego i ogólnej organizacji, ale nie pieniędzy:
Oficjalna przyczyna tak drastycznych cięć to brak funduszy, w teorii MON zakładał zapłacenie po 100 zł każdemu z rekonstruktorów, ze środowiska podniosły się głosy że każdy z nas jest w stanie iść za darmo, w końcu 100-lecie zdarza się tylko raz. Zresztą nikt się nie oszukiwał, bo
przy wielu wcześniejszych defiladach min. kilka wcześniejszych defilad związanych z 11 listopada kancelaria prezydenta również obiecywała pieniądze, ale kończyło się jak zawsze
, a w sumie to nikomu na tym nie zależało i nikt się o te pieniądze nie upominał, pomimo tego, że rekonstruktorzy zjeżdżali się z całej Polski, w końcu robimy to nie dla pieniędzy a dla pasji.
Liczne dyskusje na grupach i wydarzeniach wydają sie potwierdzać wersję naszego czytelnika. Jest mało prawdopobne, żeby po sezonie wakacyjnym udało się szybko przygotować tych rozmiarów wydarzenie, a entuzjazm tysięcy chętnych rekonstruktorów pójdzie na marne.