Wczoraj w Sejmie w ramach pierwszego czytania projektu nowelizacji
Prawa komunikacji elektronicznej
odbyło się głosowanie. Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu nazywanego przez polityków opozycji
"lex pilot"
oraz na skierowanie go dodatkowo do Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Za wnioskiem o odrzucenie ustawy było 221 posłów, 230 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. Ustawy odrzucić nie chcieli przede wszystkim politycy PiS-u. 225 posłów tego ugrupowania zagłosowało przeciw. Za odrzuceniem ustawy głosowali politycy opozycji.
Z kolei za skierowaniem do komisji zagłosowało 222 posłów, 230 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Zgodnie z procedurami projekt trafi teraz do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
Ustawa "lex pilot" zakłada, że w ofercie operatorów płatnej telewizji na pierwszych
pięciu kanałach obowiązkowo mają znaleźć się kanały: TVP1, TVP2, TVP3, TVP Kultura i TVP Info
, a kolejne wg. rozporządzenia KRRiT. Taka sytuacja bez wątpienia promowałaby kanały telewizji publicznej.
Ponadto platformy satelitarne musiałyby
udostępnić nie tylko TVP3 Warszawa, a wszystkie 16 kanałów regionalnych TVP3.
Zgodnie z obowiązującą zasadą "must carry, must offer", w ofercie operatorów płatnej telewizji muszą znajdować się następujące stacje: TVP1, TVP2, TVP3, Polsat, TVN, TV4 i TV Puls. Rząd chce jednak to zmienić. Jeśli ustawa zostałaby przyjęta w proponowanym kształcie, wówczas zostaną wspomniane kanały TVP, a
pozostałe stacje po konsultacjach wskazałby przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Według prof. dr hab. Piotr Bogdanowicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego projektowane
przepisy nie są zgodne z prawem Unii Europejskiej
oraz orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Z kolei Polska Izba Komunikacji Elektronicznej uważa, że przyjęcie tych przepisów może doprowadzić do sytuacji, w której tworzenie niektórych kanałów stanie się nieopłacalne.
- Oferta programowa będzie po prostu uboższa i nie oszukujmy się - mniej atrakcyjna. I znów straci na tym nie kto inny jak widz, który wcześniej kupując w pakiecie kilkadziesiąt programów mógł oczekiwać, że każdy członek rodziny będzie miał wybór swoich ulubionych treści, nawet tych o bardzo wąskiej, specjalistycznej lub stricte lokalnej tematyce. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że w niekomercyjnym modelu, jakim jest odsprzedaż kanałów pojedynczo, produkcja treści niszowych przestanie być opłacalna - wyjaśnia w komunikacie przesłanym do Gazeta.pl Krzysztof Kajda, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan.