Panika związana z epidemią koronawirusa zaczyna docierać do Rosji. Choć w całym kraju oficjalnie odnotowano póki co
253 przypadki zakażeń
, prawie nikt nie wierzy w oficjalne statystyki. Superbogaci obywatele, nie chcący mieć kontaktu z publiczną służbą zdrowia, już teraz postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zadbać o
prywatny sprzęt na wypadek choroby
.
W przypadku cieżkich zachorowań związanych z
zakażeniem koronawirusem
kluczowym narzędziem do ratowania życia jest
respirator.
Jak dowodzi sytuacja we Włoszech, maszyn w dobie epidemii jest zdecydowanie za mało na całym świecie. Nie ma ich skąd zamówić. Tamtejsi lekarze są zmuszani wybierać, kogo podłączyć do respiratora, a kogo nie i w związku z tym
decydować o życiu lub śmierci pacjenta
.
Podobnie zaczyna się już dziać w Hiszpanii:
Jak donosi The Moscow Times, rosyjscy miliarderzy, bojąc się takiej sytuacji, zaczęli organizować
domowe szpitale we własnych rezydencjach i apartamentach
. Najbardziej pożądanym sprzętem jest teraz właśnie respirator.
-
Póki co udało nam się zdobyć jeden, ale czekamy jeszcze na dwa kolejne
- wyznał anonimowy bogacz w rozmowie z
The Moscow Times
.
Jeden respirator to wydatek rzędu
22,5 tysiąca dolarów,
a czas oczekiwania na sprzęt wynosi obecnie
8 miesięcy
. Sprzedawcy przyznają, że mimo że szpitale dramatycznie potrzebują tych urządzeń, prywatni bogaci klienci byli odpowiedzialni za aż 30% transakcji z ostatnich dwóch tygodni i że
obecnie wszystkie respiratory są wyprzedane
.
Eksperci z branży medycznej w rozmowie z
The Moscow Times
potępiają gromadzenie respiratorów w domach, tłumacząc, że
sam sprzęt nie wystarczy do ratowania życia
.
- Trzeba mieć domowy szpital z oddziałem intensywnej terapii i, przede wszystkim,
specjalistą na miejscu
- wyjaśnia kardiolog, Yaroslav Ashikhmin.
Dla majętnych Rosjan to jednak nie problem. Anonimowi bogacze w rozmowie z dziennikiem potwierdzają, że
zatrudnili lekarzy na telefon, którzy pomogli im już podłączyć i uruchomić respiratory
.