Dziś rano na antenie RMF
poseł PiS Lech Kołakowski
poinformował, że odchodzi z partii. Oprócz niego szeregi PiS ma opuścić też kilku innych posłów, przez co partia
Jarosława Kaczyńskiego
może utracić większość sejmową.
- Dziś odchodzę z PiS.
Nie jesteśmy uciekinierami, jesteśmy bohaterami. To grupa kilku osób. Rozmawiamy o nazwie koła
. Decyzje są już podjęte. Robimy to z wielkim bólem - mówił.
Decyzja Kołakowskiego związana jest z tzw. piątką dla zwierząt. Sprzeciw wobec ustawy kosztował już stanowisko byłego ministra rolnictwa. Nieoficjalnie mówiło się, że to właśnie Jan Krzysztof Ardanowski odejdzie z PiS, aby założyć swój klub parlamentarny. Jak dziś tłumaczył Kołakowski, obrona polskiej wsi to
"współczesny patriotyzm".
Tuż po rozmowie w RMF na Twitterze pojawił się
wpis "Lecha Kołakowskiego", pod którego w rzeczywistości podszył się popularny użytkownik Napalony Wikary.
Na fejkowy wpis nabrał się wicemarszałek Senatu z PiS Stanisław Karczewski.
"Szanowni Państwo, moja decyzja o opuszczeniu Prawa i Sprawiedliwości podyktowana jest troską o Polskę, której poświęciłem całe swoje dotychczasowe życie. PiS przestało być partią prawicową, a stało się ugrupowaniem neomarksistowskim. Na to nie ma zgody wśród Polaków" -
napisał Napalony Wikary udając posła PiS
.
"Lechu, przemyśl w spokoju" - namawiał go Karczewski.
Po kilkunastu minutach usunął wpis.
Okazuje się, że na fejkowy tweet nabrał się nie tylko wicemarszałek Senatu, ale i
TVN24
. Stacja pokazała na antenie zarówno wpis
Napalonego Wikarego, jak i odpowiedź Karczewskiego.