Minął miesiąc od pierwszego materiału Krzysztofa Stanowskiego o karierze Natalii Janoszek i wygląda na to, że to jeszcze nie koniec. Dziennikarz zarzucił aktorce, że jej
kariera w Bollywood jest zmyślona
. Stwierdził, że dzięki temu "trafiła na szczyt".
Po kilkunastu dniach od publikacji nagrania Janoszek przekazała, że pozywa Stanowskiego za naruszenie dóbr osobistych.
Twórca Kanału Sportowego odpowiedział na oświadczenie celebrytki i zaproponował, że kupi jej bilet do Mumbaju, gdzie razem sprawdzą, czyje informacje na temat jej kariery są prawdziwe.
- 19 czerwca lecę do Mumbaju i postanowiłem sobie, że przeznaczę potencjalnie 100 tys. zł na cele charytatywne. Mianowicie, przejdę się ulicami Mumbaju i spytam 100 napotkanych osób, pokażę im twoje zdjęcie i poproszę, żeby
powiedzieli, jak się nazywasz
. Za każde odgadnięcie, jak się nazywasz, zapłacę 1 tys. zł. Jeśli 100 osób powie, że nazywasz się Natalia Janoszek, wówczas będę musiał zapłacić 100 tys. zł. Na teraz czuję, że moje pieniądze nigdy nie były bezpieczniejsze, ale może się okazać, że jest zupełnie inaczej, że to ty masz rację, że podbiłaś Bollywood - zapewnił.
Jak powiedział, tak zrobił - z tą różnicą, że do Indii wybrał się sam. W międzyczasie zasugerował, że wpis w angielskiej Wikipedii celebrytka stworzyła sama. Świadczyć ma o tym nick autorki wpisu: "nataliabb". Profil o Janoszek został usunięty.
Dziennikarz relacjonuje swój pobyt za granicą w mediach społecznościowych. Udało mu się przeprowadzić
sondę uliczną
, której fragment opublikował na Instagramie. Stanowski pokazywał mieszkańcom zdjęcia bollywoodzkich gwiazd, w tym fotografię Janoszek. Niestety
nikt nie rozpoznał polskiej gwiazdy Bollywood
, w przeciwieństwie do reszty aktorów.
Nie zabrakło również serii wpisów na profilu Stanowskiego, które wyśmiewają Janoszek.