Azja Południowo-Wschodnia kolejny raz w tym roku mierzy się z falą upałów. W ten weekend na północy Wietnamu odnotowano
rekordową temperaturę 44,1 stopnia Celsjusza
. Podobnie było w sąsiednim Laosie i Kambodży.
W kwietniu w Laosie temperatura sięgnęła ponad 42 stopni, a w Tajlandii - 45,4. Tymczasem na początku maja w mieście Luang Prabang termometry pokazały 43,5 stopnia Celsjusza.
Jak donosi The Guardian, przez postępujące zmiany klimatu wietnamscy rolnicy muszą zaczynać pracę w nocy i kończyć przed godziną 10, żeby uniknąć upału. Ponadto wysokie temperatury mogą szkodzić samym uprawom.
Z kolei władze Wietnamu przygotowują się na możliwą suszę, brak wody i inne skutki upałów oraz zarekomendowały mieszkańcom, żeby w czasie najgorętszej pory dnia
zostali w domach dla ich bezpieczeństwa.
Sytuacja nie wygląda lepiej w Europie. Rzeczniczka katalońskiego rządu Patricia Plaja poinformowała, że ze względu na panującą od 30 miesięcy suszę regionalny rząd hiszpańskiej Katalonii wprowadził ograniczenia w użytkowaniu wody, które dotkną ponad 6 milionów mieszkańców 495 gmin.