Fala zabójczych upałów nawiedziła Indie.
Wczoraj temperatura
w mieście Churu osiągnęła rekordowe 50,3 stopnia Celsjusza
. W sobotę odnotowano temperaturę bliską rekordu w Indiach. Na termometrach można było zobaczyć 50,6 stopnia C.
Dotychczas najwyższą temperaturę odnotowano w Phalodi w maju 2016 roku. Wówczas termometry wskazywały 51 stopni C.
W ostatnich dniach w Indiach, zwłaszcza na północy kraju,
temperatury maksymalne regularnie przekraczały 45 - 47 stopni.
Indyjski Departament Meteorologii zapowiedział, że silne upały mogą trwać jeszcze przez tydzień. W New Delhi wydano
ostrzeżenia i doradzono mieszkańcom, by w najgorętsze godziny nie wychodzili z domów.
W większych miastach zaczyna brakować wody. Rzeki i jeziora zaczynają wysychać.
Mieszkańcy oszczędzają wodę podczas codziennych prac. Rolnicy mają problemy ze względu na uprawy i bydło, które hodują.
-
Woda w cysternach dostarczana jest co 3 dni. Przyjeżdża jedna cysterna na całą wioskę
. Przez wiele dni nie ma wody pitnej i dostajemy jedną cysternę co trzy dni dla całej wioski - mówi Hindustan Times jeden z rolników mieszkających w Beed.
Fala upałów w Indiach już teraz zabiła kilka osób.