Wczoraj
Super Express
informował, że
Tomasz Lis
stawił się w prokuraturze rejonowej w Warszawie. Miał mu tam zostać postawiony
zarzut
reklamowania napojów alkoholowych
wbrew przepisom ustawy o wychowaniu w trzeźwości i o przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Chodziło o reklamy wódek, brandy, whisky i likierów, zamieszczonej w dodatku do tygodnika
Newsweek
, gdy dziennikarz pełnił tam funkcję redaktora naczelnego. Zawiadomienie o przestępstwie złożyła Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Jak informuje prokuratura,
Lis nie przyznał się do stawianych mu zarzutów:
- Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również złożył wyjaśnienia, które objęte są tajemnicą postępowania - poinformowała nas w przesłanym oświadczeniu prokurator Skrzyniarz.
Za przestępstwo to grozi do
10 tysięcy złotych grzywny.
Jeszcze wczoraj Lis poinformował o tym na Twitterze:
W kolejnym tweecie przekazał też, że został
skierowany na badania psychiatryczne:
Warto przypomnieć, że niedawno prokuratura postawiła
zarzuty Kubie Wojewódzkiemu, Januszowi Palikotowi
i ich wspólnikowi Tomaszowi Czechowskiemu w związku z reklamą wysokoprocentowych napojów alkoholowych na profilach w serwisie społecznościowym należących do mężczyzn.