Amber Heard
udzieliła pierwszego wywiadu od momentu zakończenia sądowej batalii ze swoim byłym mężem
Johnnym Deppem
. Aktor oskarżył ją o zniesławienie, a ława przysięgłych orzekła, że Depp i Heard zniesławili siebie nawzajem.
Przypomnijmy, że Depp pozwał byłą żonę twierdząc, że opublikowany przez nią w 2018 roku w Washington Post felieton oskarżający go o przemoc domową, zniszczył mu reputację. Walczył o 50 milionów dolarów odszkodowania.
Proces, który trwał ponad sześć tygodni, zakończył się werdyktem: Heard ma zapłacić byłemu mężowi 15 milionów dolarów, Depp ma z kolei zapłacić byłej żonie 2 mln dolarów odszkodowania wyrównawczego:
Teraz mijają prawie dwa tygodnie od ogłoszenia wyroku. Heard zdecydowała się porozmawiać z dziennikarką NBC News Savannah Guthrie. Cała rozmowa zostanie wyemitowana 17 czerwca w programie Dateline Friday, jednak stacja opublikowała wcześniej fragmenty wywiadu.
W jednym z nich aktorka żali się, że nie wie, dlaczego ława przysięgłych jej nie wierzyła.
- Jak mogli dokonać osądu, jak mogli nie dojść do takiego wniosku. Siedzieli w tych fotelach i wysłuchali ponad trzech tygodni ciągłych, bezlitosnych zeznań
opłacanych pracowników i pod koniec procesu randomów
- oznajmiła.
Po chwili dodała, że jednak ich rozumie, dlatego nie będzie nikogo obwiniać.
- To ukochana postać i ludzie czują, że ją znają. To fantastyczny aktor - odniosła się do werdyktu.
Heard dodała, że
jej przegrana jest równoznaczna z porażką kobiet
oraz zapewniła, że nie przejmuje się tym, co piszą ludzie w internecie o jej osobie.
-
Nie obchodzi mnie, co inni o mnie myślą
, ani jaki osąd chcą wydać na temat tego, co wydarzyło się w zaciszu mojego własnego domu, w moim małżeństwie, za zamkniętymi drzwiami. [...] Nawet ktoś, kto jest pewien, że zasługuje na całą tę nienawiść i krytykę, nawet jeśli uważasz, że kłamię, nadal nie mógłbyś spojrzeć mi w oczy i powiedzieć mi, że myślisz, że w mediach społecznościowych nastąpiła sprawiedliwa reprezentacja - podsumowała.