Kamila Gasiuk-Pihowicz
była posłanka .Nowoczesnej, która przeszła do klubu parlamentarnego PO-KO, jak informuje
Wprost
, mimo obietnic Grzegorza Schetyny,
"nie dostanie "jedynki" na listach wyborczych w wyborach do Parlamentu Europejskiego".
„Jedynka” na liście miała być nagrodą za rozbicie klubu Nowoczesnej,
jednak jak się okazuje, pomysł nie spodobał się politykom Platformy Obywatelskiej, którzy zaprotestowali
.
"
To po prostu rozwścieczyło działaczy PO
. Pytali, jakież to dokonania ma pani, że zostanie nagrodzona mandatem europosła. Rezultat tej ruchawki był widoczny już w ubiegłym tygodniu, bo Schetyna publicznie powiedział, że nie ma mowy o miejscu do Parlamentu Europejskiego dla Gasiuk-Pihowicz.
To tyle w temacie dotrzymywania obietnic przez szefa PO
" – pisze
Wprost.
Sytuacja miała zdenerwować także
Ewę Kopacz
.
-
Mina Kopacz była nie do opisania
– mówi tygodnikowi jej bliski znajomy.
fot. East News
fot. East News