fot. EastNews
Wczoraj nowojorski sąd wydał wyrok w sprawie
Anny Sorokin
,
28-latki, która przez kilka lat udawała niemiecką dziedziczkę
. Twierdziła, że jej ojciec jest niemieckim dyplomatą, a ona sama ma majątek wart 60 milionów dolarów. Oszukując znajomych i banki, wyłudziła według prokuratury w sumie
275 tysięcy dolarów
.
Sprawa wyszła na jaw, gdy próbowała zapłacić rachunek w restauracji, a żadna z jej kart kredytowych nie zadziałała. Okazało się, że nie
ma żadnych swoich pieniędzy
. Podczas procesu jej prawnik tłumaczył, że oszukując znajomych "chciała sobie kupić tylko trochę czasu".
Jej historię opisywaliśmy tutaj:
Sąd uznał Sorokin winną oszustwa wobec kilku hoteli, restauracji, prywatnego operatora odrzutowców i banków na ponad 200 tysięcy dolarów. Usłyszała wyrok
12 lat więzienia
. Zaznaczono przy tym, że zależnie od jej zachowania, kara będzie mogła ulec skróceniu nawet do 4 lat.
Sędzia
Diane Kiesel
, ogłaszając wyrok, powiedziała, że jest "oszołomiona głębią oszustwa oskarżonej i labiryntem kłamstw, które utrzymywały ją na powierzchni".
-
Oskarżona była oślepiona blaskiem i przepychem Nowego Jorku
- powiedziała Kiesel.
Netflix podobno już przygotowuje serial na podstawie historii Sorokin.