Kilka dni temu pisaliśmy o
adoratorce Andrzeja Dudy
, która opublikowała kilka zdjęć z prezydentem zrobionych podczas spotkania w Zakliczynie. Kobieta, przedstawiająca się na Twitterze jako
Jolka Rosiek
, wyznaje w swoich wpisach Andrzejowi Dudzie miłość i zapewnia, że chce mieć go tylko dla siebie.
W sieci nie brakuje komentarzy, że zdjęcia Jolki z Dudą to fotomontaż. Tymczasem Onet potwierdził
autentyczność zdjęć
i ich autora. Rzecznik Służby Ochrony Państwa potwierdził natomiast, że podczas spotkania z kobietą prezydentowi nie groziło niebezpieczeństwo.
Sama Jolka od kilku dni odpiera na Twitterze ataki hejterów i próbuje dowodzić, że
zna Andrzeja Dudę od lat
. Twierdzi, że
poznała prezydenta w trakcie jego rozwodu z Agatą Dudą
, do którego nie doszło z uwagi na jego wygraną w wyborach w 2015 roku.
"Nie jestem prowokatorką, bo o tym co łączy mnie z Andrzejem mówię głośno od dwóch lat regularnie, ochrona mnie dopuściła bo wiedzą o tym co między nami jest" - pisze Jolka.
Adoratorka wyraźnie nie chce dać spokoju prezydentowi. Dziś zamieściła kolejny wpis, w którym zwraca się do Dudy.
"
Czy zbierzesz się na odwagę i powiesz w końcu prawdę @AndrzejDuda?
Może najwyższa pora zareagować na ataki mediów piszących o mnie w obrzydliwy sposób?? Bo inaczej oboje nie będziemy mieć życia w tym kraju.. wszystko teraz zależy od Ciebie" - pisze.