W sobotę w Toruniu świętowano
29. urodziny Radia Maryja
. Mimo pandemii koronawirusa i obowiązujących obostrzeń w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i Świętego Jana Pawła II została
odprawiona msza dziękczynna, na której pojawili się biskupi i politycy bez maseczek ochronnych.
Joanna Scheuring-Wielgus zapowiedziała, że złoży zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie:
Wiele krytycznych komentarzy wywołały także
słowa wypowiedziane przez ojca Tadeusza Rydzyka,
który nazwa
ł biskupa Edwarda Janiaka, oskarżanego o tuszowanie pedofilii "męczennikiem mediów".
Do uroczystości zorganizowanej przez ojca Tadeusza Rydzyka odniósł się na Facebooku
lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
"Rydzyk (bo mówienie o nim per "Ojciec" to obelga dla ojców) urządził w sobotę w Toruniu imprezę liturgiczno - polityczną z okazji kolejnej rocznicy założenia Radia Maryja.
Urządził ją - co wyraźnie wynika ze zdjęć - bezczelnie naginając przepisy, które milionom Polaków zabraniają w czasie pandemii spotkać się w gronie większym, niż 5 osób
, a w kościołach wyznacza restrykcyjny limit frekwencji (1 os./15 m kw. przy 1,5 m odstępu). Co znamienne -
w tej kpinie z prawa brali udział ministrowie rządu, który te zasady wprowadzał: Ziobro i Błaszczak
" - napisał Hołownia na Facebooku.
Stwierdził także, że redemptorysta z Torunia imprezą z okazji urodzin Radia Maryja
wymierzył policzek wszystkim Polakom,
którzy musieli zamknąć swoje biznesy:
"Rydzyk tą imprezą wymierzył policzek wszystkim Polakom, którzy musieli zamknąć swoje kina, teatry, siłownie, hotele. Którzy odchodzą z kwitkiem spod drzwi swoich kościołów. Którzy spędzą Boże Narodzenie bez najbliższych.
Jemu wolno. On jest w Polsce ponad prawem.
Bo z wiadrami wazeliny biegają do niego od lat politycy Prawa i Sprawiedliwości" - napisał.
"Rydzyk w sobotę napluł w twarz polskim katolikom - zrobił z nich współodpowiedzialnych za brudne gierki niektórych biskupów i w jawny sposób przeciwstawił się papieżowi Franciszkowi, nazywając "męczennikiem" biskupa podejrzewanego o tuszowanie pedofilii, w którego sprawie papież kazał wszcząć dochodzenie. Napluł w twarz ofiarom księży - gwałcicieli dzieci, których wstrząsające wyznania ośmieszył, a zbrodnie, których się na nich dopuszczono - zbagatelizował ("To ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Niech się pokaże"). Napluł wszystkim obywatelom RP - bo dzięki patologicznemu żenieniu Kościoła z polityką, mógł pleść te brednie w obecności polskiego ministra sprawiedliwości. Pokazując przy tym dno moralne, które osiągnęła ta wycierająca sobie gębę co chwila "wartościami chrześcijańskimi" władza" - dodał.
Były kandydat na prezydenta przekazał, że
nie da się wciągnąć ojcu Rydzkowi w grę polityczną
:
"Z punktu widzenia katolika - to,
co zrobił Rydzyk to "publiczne zgorszenie"
. Wyszydzanie najsłabszych, nieposluszeństwo Kościołowi, romanse z władzą to wciąganie innych - nas wszystkich, wiernych - w bagno. Ja się w nie Rydzykowi wciągnąć nie dam" - stwierdził.
Zapowiedział także, że jeśli dojdzie do władzy, wówczas
rozliczy redemptorystę
:
"Jako obywatel i lider ruchu politycznego zapowiadam zaś: biskupi od lat nie potrafią rozliczyć Rydzyka z niszczenia Kościoła, ale jeśli obywatele powierzą nam odpowiedzialność za państwo - stanowczo i
konsekwentnie rozliczymy Rydzyka z niszczenia naszej wspólnej Rzeczpospolitej. Z każdej otrzymanej od państwa złotówki dla swoich licznych biznesów.
Z każdego upodlającego ludzi słowa. Przerwany zostanie raz na zawsze chory układ między nim i jemu podobnymi, a instytucjami polskiego państwa.
Ministra nigdy nie będzie się już u nas mylić z ministrantem
" - przekazał Hołownia.
"Sprawców gwałtów na dzieciach, niezależnie czy nosili sutanny, czy garnitury - Rzeczpospolita ścigać będzie bezwzględnie i skutecznie. Nie pozwolimy nikomu naśmiewać się z ich ofiar.
Dla dobra Rzeczpospolitej i dla dobra polskich katolików przeprowadzimy rozdział Kościoła od państwa
, którym zajmie się specjalny pełnomocnik rządu w randze ministra. Tak, by nigdy więcej Polska nie była wciągana już w takie obrzydliwości, a Kościół instytucjonalny- jeśli kiedyś w końcu zechce - zyskał szansę odbudowania społecznego zaufania. Które przez autoryzowanie udziałem licznych biskupów sytuacji takich, jak ta sobotnia, będzie teraz w jeszcze bardziej ekspresowym tempie tracił" - dodał.