Polscy
piłkarze opuścili Katar
ponad tydzień temu po przegranym meczu z Francją. Temat reprezentacji wciąż jednak nie schodzi z nagłówków gazet i serwisów internetowych. Po pierwsze jest to związane z
premią
obiecaną piłkarzom przez premiera Morawieckiego po awansie z grupy i kłótni wewnątrz reprezentacji z tym związanych. Drugą przyczyną jest po prostu
słaba gra
naszej drużyny.
Emocje wywołuje także dalsza współpraca z
Czesławem Michniewiczem
w roli trenera reprezentacji.
PZPN
wydał oświadczenie, w którym poinformowano, że PZPN nie skorzystał z klauzuli umownej, która umożliwiała jednostronne przedłużenie kontraktu selekcjonera. Decyzja o ewentualnym przedłużeniu umowy lub zakończeniu współpracy ma zapaść w najbliższych dniach.
Sam Michniewicz w jednym z wywiadów stwierdził, że po mundialu czuje się, jak Krystyna Janda w filmie
Przesłuchanie:
"Padliśmy ofiarą medialnej nagonki. Podczas wywiadu w jednej ze stacji czułem się jak Krystyna Janda w filmie
Przesłuchanie.
Czekałem, aż wejdzie Fajbusiewcz z programu
997
albo Wołoszański z
Sensacji XX wieku.
To wszystko sięgnęło absurdu" - mówił w rozmowie z radiową Jedynką.
To stało się podłożem do żartów m.in.
dziennikarzy sportowych
, co nie spodobało się trenerowi. Wygląda na to, że Michniewicz wypowiedział wojnę dziennikarzom i
zaczął blokować ich w mediach społecznościowych
: