Wirtualna Polska informowała, że premier
Mateusz Morawiecki
jeszcze przed wylotem
piłkarzy
do Kataru miał im obiecać, że jeśli
wyjdą z grupy
, otrzymają
30 mln złotych do podziału.
Według ustaleń serwisu pieniądze miałyby trafić nie do PZPN a bezpośrednio do piłkarzy, trenera i sztabu.
Przegląd Sportowy
podaje z kolei, że tuż przed meczem z Argentyną kapitan polskiej reprezentacji chciał omówić z trenerem Michniewiczem
szczegóły podziału
pieniędzy od premiera. Ustalono podobno, że
5 mln zł z tej kwoty ma trafić do sztabu.
Pozostała część miałaby zostać rozdzielona pomiędzy piłkarzy. Takie rozwiązanie miał forsować kapitan polskiej drużyny.
Przegląd Sportowy
ustalił jednak, że po wczorajszym meczu trener
Michniewicz oznajmił kadrze, że sztab weźmie 10 mln złotych
z pieniędzy przekazanych przez rząd.
Okazuje się, że problemem miał być także podział środków pomiędzy zawodników. Dziennik twierdzi, że kadra podzieliła się na dwa obozy. Pierwszy, na czele z Czesławem Michniewiczem, chciał podzielić premię przeznaczoną dla piłkarzy
równo między wszystkich
kadrowiczów.
Z kolei drugi obóz, któremu przewodził
Robert Lewandowski
, chciał podziału
wedle rozegranych minut.
Bez wątpienia podział ten byłby korzystny dla Lewandowskiego, ponieważ we wszystkich spotkania grał od początku do końca.
W mediach pojawiły się informacje, że Lewandowski już wczoraj opuścił zgrupowanie w Katarze i nie przyleciał rządowym samolotem do Polski. Według przekazanych informacji miał się od razu udać na wakacje.
Do sprawy nagrody od premiera odniósł się dziś
rzecznik rządu Piotr Müller.
Stwierdził, że dziennikarze WP, którzy poinformowali o nagrodzie, chcą zepsuć swoją publikacją atmosferę wokół mundialu:
- Szanowni państwo, mamy największy sukces naszej reprezentacji od 36 lat na mundialu. Zamiast dobrej atmosfery widzę, że redakcja chce zepsuć te nastroje - mówił Piotr Müller.
Oprócz tego Muller stwierdził, że premier obiecał
nagrodę dla piłkarzy, jednak w formie specjalnego funduszu
, który będzie zajmował się szkoleniem, rozwojem dzieci, budową dodatkowej infrastruktury, nowymi technologiami w sporcie:
- Pan premier od wielu miesięcy jest w kontakcie z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą i trenerem Czesławem Michniewiczem. Rzeczywiście rozmawiali o dodatkowym wsparciu i pan premier wskazał, że warunkiem tego wsparcia jest wyjście z grupy. Ale jakiego wsparcia? Chcemy, aby powstał specjalny fundusz, który będzie
zajmował się szkoleniem, rozwojem dzieci, budową dodatkowej infrastruktury
, nowymi technologiami w sporcie, czy kwestiami rozwoju reprezentacji Polski. To są środki finansowe, które będą przeznaczone na te cele. Dzisiejsze emocje, które wokół tego się zbudowały, są zupełnie niepotrzebne - stwierdził rzecznik rządu.
W sieci pojawiło się już wiele
krytycznych komentarzy
w tej sprawie: