Logo
  • DONALD
  • ZWIĄZKOWCY POCZTY POLSKIEJ SPĘDZILI WALENTYNKI OKUPUJĄC SIEDZIBĘ, CHCĄ, ŻEBY ROZMAWIAĆ Z NIMI NA SERIO

Związkowcy Poczty Polskiej spędzili Walentynki okupując siedzibę, chcą, żeby rozmawiać z nimi na serio

15.02.2025, 08:45
fot. East News / OM NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
W środę rozpoczął się
strajk okupacyjny związkowców w siedzibie Poczty Polskiej.
To wyraz sprzeciwu wobec zapowiadanej
likwidacji tysięcy miejsc pracy.
Strajkujący domagają się "rzeczywistych negocjacji", uważają bowiem, że są lekceważeni przez władze spółki. Chcą również gwarancji bezpieczeństwa zatrudnienia i podwyżek wynagrodzenia. 
Przypomnijmy, że Poczta Polska w styczniu ogłosiła zamiar przeprowadzenia
Programu Dobrowolnych Odejść
, w ramach którego zwolnionych ma zostać
9,3 tys. pracowników
(obecnie Poczta zatrudnia ok. 62 tys. osób). Mają one otrzymać w zamian roczną pensję, zaoferowano im również m.in. dodatkowe wsparcie w szukaniu innej pracy lub pomoc w założeniu franczyzy sieci Żabka, co wywołało wiele krytycznych komentarzy.
Pisaliśmy o tym tutaj:
Pracownicy Poczty Polskiej w rozmowie z mediami podkreślają, że program odejść nie jest "dobrowolny", a w firmie panuje atmosfera szantażu.
-
Typowe zastraszenie.
Macie to wziąć, a jak nie weźmiecie, to i tak was za chwilę nie będzie. Dużą krzywdę zrobiono dlatego, że bardzo dużo ludzi się źle poczuło (...), że są nieprzydatni, nieudaczni. Załamali się - relacjonowała Lidia Goss, przewodnicząca Związku Zawodowego "Solidarność" w rozmowie z RMF FM.
W środę około 30 związkowców zdecydowało o
rozpoczęciu strajku okupacyjnego.
Była to reakcja na brak postępów w negocjacjach z zarządem. 
"Od miesięcy próbujemy prowadzić negocjacje dotyczące Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP), lecz zarząd konsekwentnie manipuluje i lekceważy stronę społeczną. Pomimo trwających rozmów, w sposób skandaliczny i jednostronny przedstawiono nowy projekt ZUZP, całkowicie ignorując nasze postulaty i wcześniejsze ustalenia. To
jawna kpina z pracowników
, którzy od lat zapewniają ciągłość i jakość usług Poczty Polskiej!" czytamy w oświadczeniu "Solidarności".
"Oskarżamy zarząd o
celowe osłabianie Poczty Polskiej
i tworzenie warunków do jej marginalizacji. Ich decyzje prowadzą do dezintegracji naszej instytucji, zwalniania doświadczonych pracowników i przekazywania rynku zagranicznym konkurentom! Od dnia dzisiejszego pozostajemy w miejscu prowadzenia rozmów i będziemy działać w trybie ciągłym, aby wymusić na zarządzie rzeczywiste negocjacje i poszanowanie naszych praw.
Nie odejdziemy, dopóki nie uzyskamy gwarancji bezpieczeństwa zatrudnienia i uczciwego wynagrodzenia".
- Pracodawca od kilku miesięcy prowadził z nami pozorowane rozmowy na temat Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP). Nie przedstawiał nam żadnych informacji, o które prosiliśmy podczas spotkań. Pracodawca powtarzał tylko, że sytuacja spółki jest bardzo trudna, a jego propozycja jest jedyną słuszną i oczekiwał, że przychylimy się do niej. Dziś stwierdziliśmy, że rozmowy idą donikąd – wyjaśniał w rozmowie z Gazetą.pl
Piotr Moniuszko
, przewodniczący zarządu Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty. 
Jak tłumaczył, kolejne spotkanie z zarządem zaplanowano na 19 lutego, a obecny ZUZP kończy się z końcem miesiąca. 
- Dlatego postanowiliśmy zostać. W przeciwnym wypadku nie zdążylibyśmy wynegocjować ZUZP. Do końca miesiąca mamy odbyć jeszcze tylko dwa spotkania, ale szanse na porozumienie są znikome, skoro nie udało się tego dokonać na ośmiu poprzednich spotkaniach. My, jako strona społeczna, jesteśmy gotowi do rozmów 24 godziny na dobę, aby wynegocjować ZUZP. 
Poczta Polska w wydanym oświadczeniu podkreśla, że protest związkowców to
"próba wywierania nacisku na zarząd"
"Zarząd spółki podtrzymuje wolę dialogu w dobrej wierze, a kolejne spotkanie jest zaplanowane na 19 lutego" - podano.
Zarząd uważa także, że do tej pory strona związkowa nie przedstawiła żadnej "realnej" propozycji do spełnienia. Ta zgłoszona przez Solidarność ma przekraczać możliwości spółki, która od kilku lat boryka się z problemami finansowymi. 2023 rok zakończyła ze
stratą
prawie 621 mln zł.
Związkowcy nie zamierzają jednak odpuszczać i nie opuszczają siedziby Poczty Polskiej. Zwracają też uwagę, że od początku protestu
w siedzibie Poczty nie pojawił się jej prezes.
W czwartek strajkujących odwiedzili natomiast
Adrian Zandberg i Paulina Matysiak
, którzy wyrazili wsparcie dla strajkujących w imieniu Partii Razem.
- Nie może być tak, że prezes firmy ucieka przed pracownikami. Nie spotyka się z nimi, nie chce z nimi rozmawiać. Widzi się z nimi tylko na podkomisji w Sejmie. A i tak pewnie siedzi tyłem do nich, śmieje się, jak mówią związkowcy. Byłam świadkiem takiej sytuacji i jest to sytuacja niedopuszczalna. W ten głos pracowników trzeba się wsłuchać, bo tych nieprawidłowości tutaj jest bardzo dużo. Od obsady Rady nadzorczej - cały czas nie ma tam przedstawicieli załogi, po kwestie związane ze zbiorowymi zwolnieniami. Nie ma pracowników, którzy mogą się zgłosić do programu tzw. dobrowolnych odejść. Są odejścia z wskazania - mówiła Matysiak. 

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA