W marcu po meczu
Ruchu Chorzów
policja zatrzymała jednego z
pseudokibiców
klubu. Mężczyzna został zaprowadzony do radiowozu, a kilku jego kolegów wylegitymowano. Jeden z nich wyjął telefon i
zaczął nagrywać zajście
, policjanci odwrócili się plecami do telefonu. Kibic trzymający telefon krzyknął wtedy w kierunku funkcjonariuszy:
"pokażcie twarze panowie. Pokazywać ryje!"
.
Za ten okrzyk chorzowska
prokuratura oskarżyła mężczyznę o zniesławienie
funkcjonariuszy policji podczas pełnienia służby. W czwartek sąd uznał jednak, że
do przestępstwa nie doszło
.
Decyzja sądu zapadła
bez przeprowadzenia postępowania dowodowego
. Sędzia przeanalizował jedynie akta sprawy i zdecydował, że zachowanie pseudokibiców nie wyczerpało znamion zniesławienia policjantów podczas pełnienia służby.
Jak donosi
Gazeta
, w uzasadnieniu umorzenia sprawy podano, że "
trzeba jednak pamiętać, że w tym przypadku chodzi o policjantów, a więc osoby muszące charakteryzować się odpornością psychiczną i twardym charakterem
w walce z przestępczością. Interweniujący wiedzieli z jakim »towarzystwem« mają do czynienia. Oskarżony jest kibicem i ma zawodowe wykształcenie.
Trudno się więc było po nim spodziewać wyszukanych manier
, czego pokrzywdzeni z pewnością mieli świadomość".
Dalej sąd stwierdził, że trudno orzec, że doszło do znieważenia podczas służby, biorąc pod uwagę fakt, że
funkcjonariusze byli odwróceni plecami
. Dodał też, że "należy stwierdzić, że
słowo ryj to określenie na przedłużenie odcinka szczęki i żuchwy
występujące u niektórych zwierząt, jak świnie, dziki, a chodzi tu głównie o zwierzęta ryjące w ziemi w poszukiwaniu pokarmu. W wielu słownikach to słowo występuje również jako pospolite określenie ludzkiej twarzy (np. w powiedzeniu zamknij ryj), będąc synonimem takich słów, jak: morda, pysk, facjata, japa, paszcza itp. Słowo to, o ile z pewnością
nieeleganckie
, nie odnosi się w ogóle do cech danej osoby, a i nawet wyglądu jej twarzy".
Profesor
Jadwiga Stanicka
, językoznawca i filolog, nie zgadza się jednak z orzeczeniem sądu:
-
Mundur wymaga szacunku
i argumentacja sądu jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Co więcej, sędzia w uzasadnieniu swojej decyzji, pisząc, że trudno oczekiwać manier od osób z zawodowym wykształceniem,
mocne je deprecjonuje
- powiedziała
Gazecie
Stanicka.
Prokuratura zaskarżyła w poniedziałek postanowienie sądu
, a związek zawodowy policjantów nominował sędziego do
"Niebieskiego buraka"
, "nagrody" przyznawanej osobom podważającym autorytet policji i godzącym w jej wizerunek.