WP informuje, że kolejny rok z rzędu
Elektrownia Adamów
we wsi Gajówka w Wielkopolsce ma
kłopot z turystami odwiedzającymi zbiornik osadowy popiołów
. Miejsce nazywane jes
t "polskimi Malediwami"
ze względu na biały piasek i lazurową wodę.
Na Instagramie nie brakuje zdjęć z "polskich Malediwów", a w długi weekend zainteresowanie miało być tak duże, że miejscowy rolnik otworzył na sąsiadującym polu płatny parking.
Tymczasem, jak wielokrotnie podkreślała już elektrownia,
miejsce jest niebezpieczne
. Zabarwienie wody wynika z dużej zawartości węglanu wapnia. Woda ma jednak
wysoki odczyn zasadowy, jej działanie może być zbliżone do wybielacza
. Rzecznik Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin
Maciej Łęczycki
przyznaje jednak, że turyści nic nie robią sobie z ostrzeżeń.
- Odkąd miejsce stało się popularne,
turyści regularnie niszczą okalające je płoty.
Organizują pikniki i grille, za nic mają widoczne ostrzeżenia - tłumaczy w rozmowie z WP.
Apeluje, aby nie odwiedzać "polskich Malediwów".
-
Miejsce jest piękne, ale to teren zamknięty, gdzie nie wolno wchodzić.
Woda ma wysoki odczyn zasadowy i
moczenie w niej nóg czy dłoni szkodzi skórze
. Zbiornik Gajówka nie jest terenem rekreacyjnym.
Rzecznik zdradza, że w planach jest stworzenie
tarasu widokoweg
o, z którego można będzie oglądać zbiornik z bezpiecznej odległości. Spółka musi jednak dogadać się najpierw w tej sprawie z gminą.