źródło: East News
Amazon nie przestaje wzbudzać kontrowersji. Firma
Jeffa Bezosa
ma problemy z przestrzeganiem praw pracowniczych, co w dobie pandemii staje się wyjątkowo niebezpieczne.
To nie koniec problemów Amazona, a przede wszystkim jego pracowników. Podczas nocnej zmiany niedzieli na poniedziałek zmarła pracownica magazynu w Sadach.
Jak podaje Radio Poznań,
kobieta
miała zawał
.
Państwa Inspekcja Pracy będzie sprawdzać, czy był to
wypadek przy pracy
. O tragedii poinformowała firma, która zgodnie z prawem musiała powiadomić PiP.
Onet
zapytał Amazon o okoliczności śmierci kobiety. Portal w odpowiedzi dostał lakoniczne oświadczenie:
"Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszej koleżanki z poznańskiego zespołu. Łączymy się w bólu z członkami jej rodziny i bliskimi oraz otaczamy wsparciem jej współpracowników".
Z informacji poznańskiego radia wynika, że
pracownicy podczas pracy muszą nosić maseczki
, co z kolei może doprowadzić do niedotlenienia mózgu.
"Wielu z nas skarży się na niedotlenienie. Nie zdejmujemy jednak maseczek, bo grożą za to upomnienia i kary porządkowe"
- czytamy w wypowiedzi jednego z pracowników Amazona dla Radia Poznań.
Co ciekawe, Amazon nie chciał wcześniej maseczek bo "siały panikę":
Związkowcy zwrócili się do firmy o zastąpienie maseczek przyłbicami. To już kolejne prośby związkowców do szefów Amazona. Na początku pandemii musieli prosić między innymi o nielimitowany dostęp do mydła.