Dziennik Gazeta Prawna
informuje, że rząd przygotował projekt ustawy
podnoszący próg kradzieży
, powyżej której czyn będzie uznany za kradzież, a nie wykroczenie. Granica wartości skradzionego mienia ma zostać podniesiona
z 500 zł do 800 zł
.
"Nieoficjalnie powodem inflacja. Handlowcy zaskoczeni, że
może to być zachęta dla złodziei
" - informuje na Twitterze ekonomista Rafał Mundry:
Warto podkreślić, że za przestępstwo kradzieży grozi nawet do pięciu lat więzienia, z kolei za wykroczenie złodziej może zostać ukarany jedynie grzywną i aresztem do 30 dni.
Dziennik donosi, że poprawkę zgłosił w Sejmie poseł Bartłomiej Dorywalski z Prawa i Sprawiedliwości, który tłumaczył podniesienie progu kradzieży o 300 zł
wzrostem płacy minimalnej
. Polityk przekonuje, że zmiana spowoduje uniknięcie angażowania nadmiernych środków ze strony wymiaru sprawiedliwości w prowadzenie kosztownych postępowań. Ministerstwo Sprawiedliwości poparło już projekt zmiany w KK.
Profesor Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego zauważył w rozmowie z gazetą, że główną przyczyną podniesienia progu kradzieży może być
stale rosnąca inflacja
.
- Bez podniesienia progu niedługo już żaden tego typu czyn nie mógłby być zakwalifikowany jako wykroczenie, bo ceny rosną tak szybko, że kradzież czegokolwiek byłaby od razu przestępstwem. Przy takiej inflacji granica pomiędzy wykroczeniem a przestępstwem staje się coraz bardziej iluzoryczna - podkreśla.
Przypomnijmy, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego,
ceny w maju wzrosły rok do roku o 13,9 procent
. Z kolei w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,7 procent. Tak wysokiej inflacji nie było od 1998 roku. Wówczas wzrost cen szacowano na 14,2 procent: