Na początku lipca do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o lasach państwowych. Nowe zapisy zakładają powołanie specjalnej spółki państwowej
Polskie Domy Drewniane
. Według planów spółka zbuduje
pięć tysięcy domów
, dokładając się do rządowego programu
Mieszkanie+.
Ogólnie według różnych wariantów Ministerstwa Środowiska, w ramach działalności spółki Polskie Domy Drewniane do 2023 lub 2026 ma powstać ok.
36-43,5 tysięcy domów
jedno- i wielorodzinnych.
Założycielami spółki Polskie Domy Drewniane miały być
Lasy Państwowe, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
oraz
Bank Ochrony Środowiska
. Kapitał zakładowy ma wynosić co najmniej
50 milionów złotych
. Jego częścią mają też być niezalesione grunty w posiadaniu Lasów Państwowych.
Spółka ma zostać założona jeszcze w tym tygodniu. Podobno osiedla z domów z drewna to pomysł byłego ministra środowiska Jana Szyszki, który pomimo ustąpienia ze stanowiska utrzymał wpływy w ministerstwie.
Eksperci alarmują, że w Polsce nie ma odpowiednich warunków i środków do tego by tworzyć takie osiedla. Drewno potrzebne do budowy takich domów trzeba sprowadzić z
Litwy
i
Białorusi
. Problemem jest także jego obróbka. Obecnie drewno z Polski wywozi się do obróbki za granicę. Eksperci zgłaszali także problemy związane z brakiem specjalistów w tej dziedzinie, jednak nowy minister środowiska
Henryk Kowalczyk
nie zważał na uwagi specjalistów.
Newsweek
publikuje informacje od osoby zaufanej w
Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
, z których wynika, że dla pomysłu budowy domów z drewna nie ma analiz ekonomicznych, a do tego według informatora jest to skok na kasę ekipy byłego już ministra środowiska Jana Szyszko.
Do tego pomysłu nie ma analiz ekonomicznych. Ustawa przeleciała przez rząd jak kometa. Rząd się nią de facto nie zajmował, bo minister przepchnął ją w ciągu dwóch dni tak zwanym trybem obiegowym. Ominął posiedzenie rządu. W ustawie są dwa ważne miejsca: jeden to możliwość emitowania akcji uprzywilejowanych. Dla kogo? Kiedy? Kto je dostanie? Docelowo Drewniane Domy dostaną przecież z budżetu 1,7 mld zł. Drugie miejsce to sposób powoływania zarządu: ustawa przewiduje, że na stanowiska w zarządzie nie będzie konkursu. Żadnego. Tu majątek na kilkaset baniek, a tu zarząd bez konkursu?! Niech pan uważnie przeczyta projekt: zarząd cztery osoby, rada spółki pięć. Dziewięć etatów.
To skok na kasę ekipy związanej z Szyszką.