Przedwczoraj media informowały
o zatrzymaniu byłego piłkarza, męża zmarłej aktorki Anny Przybylskiej Jarosława B.
Został zatrzymany po tym, jak sam zgłosił się na przesłuchanie w prokuraturze. Miało chodzić o
brutalny gwałt w jednym z sopockich hoteli,
o który oskarżyła go dwudziestokilkuletnia kobieta.
Jarosław B.
usłyszał zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Według prokuratury chodzi o
udzielenie narkotyków dwóm osobom dorosłym
- w tym kobiecie, która złożyła zawiadomienie dotyczące przestępstwa seksualnego.
Prokurator objął byłego piłkarza
dozorem policji
, zabronił mu kontaktować się ze świadkami w tej sprawie, a także zastosował wobec niego
poręczenie majątkowe w kwocie 20 tysięcy złotych.
Kobieta, która oskarżyła Jarosława B. o gwałt to
była partnerka jego przyjaciela Marcina T., który był szefem "Krystka", znanego z afery pedofilskiej.
Krystek według zeznań miał gwałcić oraz zmuszać do prostytucji nastolatki. Chodziło również o dziewczyny poniżej 15. roku życia. Ostatecznie został oskarżony o popełnienie przestępstw seksualnych na 33 nastolatkach.
Marcin T. został oskarżony o przestępstwa na pięciu nastolatkach
. Miał co najmniej dwukrotne obcować płciowo z małoletnią poniżej 15. roku życia w zamian za pieniądze, uprawiać seks z trzema 16-latkami w zamian za pieniądze. Jak podaje Onet z jedną aż kilkadziesiąt razy, do jej 18. urodzin oraz wykorzystanie stanu bezradności innej 16-latki, której nieustalona osoba miała wcześniej podać pigułkę gwałtu.
Na Instagramie Jarosława B. wciąż znajduje się jego
zdjęcie z kobietą, która oskarżyła go o gwałt oraz z Marcinem T.