Serwis
Poufna Rozmowa
od ponad dwóch lat publikuje
treści maili
mających pochodzić ze skrzynki
Michała Dworczyka
. Teraz w sieci pojawił się mail prezenterki TVP Anny Popek skierowany do Dworczyka. Mail miał zostać wysłany do polityka w pierwszych tygodniach pandemii.
Anna Popek
pisała do Dworczyka w sprawie
możliwych ofert współpracy
, twierdząc, że "chciałaby móc się przydać":
"Szanowny Pani Ministrze, wiem, że jest Pan teraz w oku cyklonu.
Chciałabym móc przydać się
w tym trudnym czasie -
mam wiele wolnego czasu
, bowiem w TVP ze względu na sytuację zdjęto wszystkie programy, które prowadzę. Nie było ich zresztą zbyt wiele - tak na marginesie" - miała napisać dziennikarka Telewizji Publicznej.
"Pisałam w tej sprawie do pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który kierował mnie do pana Przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego. Tu jednak sprawa się zatrzymała. PAP, Polskie Radio i TVP mogłyby pewne tematy wzajemnie sobie podawać,
podbijać je, tworzyć i promować nowe autorytety
. Jeśli uznałby Pan, że w tych nadzwyczajnych okolicznościach moglibyśmy działać wspólnie, proszę o kontakt" - miała dodac.
O sprawę zapytał dziennikarkę serwis Wirtualne Media. Popek stwierdziła, że ktoś musiał się pod nią podszyć, bo nie zna nawet maila Dworczyka:
- Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek wysyłała mail do Pana Ministra Dworczyka.
Nie znam Jego adresu
. Sprawy polityczne nie leżą w obszarze moich zainteresowań - powiedziała portalowi Wirtualnemedia.pl.
Dziennikarka zaznaczyła też, że korzystała też ze skrzynki w domenie @annapopek.pl
- Być może ktoś podszył się pod moją skrzynkę mailową - zaznaczyła.
Poufna Rozmowa natychmiast zareagowała na słowa Popek i udostępniła screen potwierdzający, że mail od Anny Popek został skopiowany z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka.