Dziś Prokuratura Rejonowa w Gdańsku-Oliwie postawiła
Łukaszowi S.
, dziennikarzowi TVP,
zarzut fizycznego i psychicznego znęcania się nad partnerką
. Grozi mu pięć lat więzienia.
Przemocy miał dopuszczać się przez rok. Według ustaleń prokuratury chodzi m.in. o
ciągłe poniżanie, bicie po twarzy i celowe przytrzaśnięcie ręki drzwiami
. Kobieta ma dowody w postaci oświadczeń lekarskich oraz zeznań świadków. Kompletowała je przez pół roku, zanim odważyła się złożyć doniesienie na partnera.
Łukasz S. do gdańskiego oddziału TVP trafił z Telewizji Republika. Zasłynął m.in.
nagrywaniem sond
do programu
Minęła 20.
i materiałami
atakującymi Pawła Adamowicza
. Po jednej z sytuacji, gdy szedł za Adamowiczem przez kilkaset metrów, zadając pytania o związki z aferą Amber Gold, prezydent Gdańska poskarżył się na niego do Rady Etyki Mediów.
Łukasz S. miał również wcześniej kłopoty z prawem. W lutym zeszłego roku
urządził awanturę w pociągu Pendolino
. Próbując kupić bilet u kierownika składu, groził i obrażał go, powołując się na swoje stanowisko w TVP. Miał też szarpać i grozić wezwanym na miejsce policjantom.
W październiku prokuratura
postawiła mu zarzuty
znieważenia funkcjonariuszy publicznych i znieważenia kierownika pociągu. Wtedy
został zawieszony w TVP
, ale wrócił do pracy po miesiącu. Zniknął z anteny dopiero w styczniu, po śmierci Pawła Adamowicza. Jak tłumaczyła stacja, przebywał od tego czasu na urlopie. W czerwcu miał poprowadzić nowy program.
Po zarzutach, które usłyszał dzisiaj, Telewizja Polska poinformowała, że w związku z postępowaniem prokuratorskim
Łukasz S. został zawieszony w pełnieniu obowiązków
.