Donald Tusk
już od jakiegoś czasu zachęca pozostałych liderów partii opozycyjnych
do wspólnego startu w wyborach parlamentarnych.
W jednym z wywiadów, którego udzielił tygodnikowi
Polityka, z
apewniał, że ma "doświadczenie, jak wygrywać z PiS"
Polityk stwierdził, że potrzebne są badania, które pokażą, czy stworzenie wspólnego bloku opozycyjnego ma sens, jednak już na początku zaznaczył, że on jest zwolennikiem wspólnego bloku:
- Cieszę się, że liderzy polskich partii opozycyjnych zgodzili się ze mną, iż możemy spróbować wspólnie przeprowadzić badania, które pokażą, jaka taktyka jest najlepsza. To będą bardzo szczegółowe badania - w każdym powiecie, w każdej gminie - mówił Tusk.
- I wcale nie jest tak łatwo przekonać wszystkich w Koalicji Obywatelskiej, że należy się otworzyć. Ale jeśli nam wyjdzie czarno na białym - a wydaje mi się, że tak właśnie wyjdzie - że wygramy, jeśli będziemy razem, trzeba to zrobić. Pójść razem - zapewnił.
Politycy pozostałych partii opozycyjnych
nie są jednak przekonani co do słuszności tego pomysłu:
Temat ewentualnych koalicji wyborczych i liderowania Platformy Obywatelskiej blokowi partii opozycyjnych
regularnie podejmuje
Gazeta Wyborcza
.
Tym razem Dominika Wielowieyska na łamach dziennika zastanawia się
"co jest ważniejsze? To, że ktoś nie lubi Tuska, czy zniesienie prawa, które zabija kobiety?".
Dziennikarka stwierdza też, że "rozważania o dwóch blokach opozycji są oderwane od partyjnych realiów":
Do rozważań Wielowiejskiej postanowiła odnieść się posłanka Lewicy
Anna Maria Żukowska
, która zapytała dziennikarkę, czy nie ma innych tematów do opisywania, niż ten sam od 6 lat: